Informacje

  • Wszystkie kilometry: 9481.55 km
  • Km w terenie: 1675.50 km (17.67%)
  • Czas na rowerze: 24d 19h 04m
  • Prędkość średnia: 15.01 km/h
  • Suma w górę: 11479 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MrHead.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2013

Dystans całkowity:527.48 km (w terenie 47.00 km; 8.91%)
Czas w ruchu:35:02
Średnia prędkość:15.06 km/h
Maksymalna prędkość:49.80 km/h
Suma kalorii:11468 kcal
Liczba aktywności:25
Średnio na aktywność:21.10 km i 1h 24m
Więcej statystyk
Niedziela, 19 maja 2013

Po Białymstoku



  • DST 15.01km
  • Czas 01:05
  • VAVG 13.86km/h
  • VMAX 27.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 330kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 18 maja 2013

Po BIałymstoku


W Białostockim ZOO można zobaczyć chyba najgroźniejszego ssaka na świecie. Przyjemność taka nic nie kosztuje a przeżycie bardzo ciekawe.


Może ten ogród Zoologiczny jest nieduży ale za to bardzo urokliwy.


Przyczajony tygrys, ukryty Żbik


Jest i Elliot ale tym razem w odosobnieniu od Bogusia.


Pierwszy raz widziałem tak siedzącego bociana!


GOAT!


GOAT 2


Widzę Ciebie.


Niedźwiedź niedźwiedziem, ale ten pomnik przyrody zrobił na mnie największe wrażenie!


Jego kompan zajęty był poszukiwaniem czegoś do jedzenia!


Raj dla ptactwa wodnego


Myszołów zwyczajny


Mam nadzieję, że kiedyś je tam zobaczę!


Ciężkie burzowe chmury nad Białymstokiem!


Szły szybko i straszyły swoim majestatem. Ostatecznie jednak poszły bokiem i tylko trochę pokropiło!










  • DST 44.20km
  • Czas 03:33
  • VAVG 12.45km/h
  • VMAX 31.60km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 991kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 16 maja 2013

Na Białystok

Kolejny wyjazd do dziewczyny. Tradycyjnie zabrałem ze sobą rower i jak zawsze przy tej okazji musiałem nim dotrzeć na dworzec razem z bagażem w składzie: torba podróżna mocowana gumkami do bagażnika, torba na ramię którą wożę na co dzień, z tym, że załadowana bardziej niż zwykle.

W takim oto komplecie do przebycia miałem 15 km w dość wolnym tempie, mając świadomość, że ten rower to nie nowy trekking a stara szosówka. Ale dałem radę i zdążyłem ze sporym zapasem czasu.

W pociągu przedział rowerowy był, ale chyba najmniejszy jaki do tej pory widziałem. Sam wagon pamięta chyba jeszcze komunę ale szczegół. Jakoś się do stolicy dotoczyłem. Na dworcu wschodnim 2 godziny czekania i przesiadka w 2 pociąg gdzie przedział rowerowy to był prawdziwy wyznacznik tego, jak powinien wyglądać!

Potem z pociągu prosto do lubej, ale już Endomondo nie włączałam z obawy o stan baterii.


No no nieźle jak na maj.


Przedział rowerowy w pierwszym pociągu. Zaadoptowany ze zwykłego przedziału. Pomysłodawcy chyba nie przewidzieli tego, jakim problemem będzie wprowadzenie tam roweru mając ze sobą jeszcze bagaż. No ale lepsze to niż nic!


Warszawa centralna, nie wiem czemu wyszukiwarka połączeń nie uwzględniła mojego postoju tutaj.


Wisłą 9 mostów. Warszawa wiecznie pędzące miasto!


Narodowy jak zwykle po drodze


To się nazywa wzorcowy przedział kolejowy! Już w drugim pociagu

Zapis trasy przebytej rowerem


Zapis śladu pociągu (niepełny bo GPS dostał czkawki)
  • DST 17.95km
  • Czas 01:15
  • VAVG 14.36km/h
  • VMAX 29.90km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 399kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 15 maja 2013

Pod wiatr, pod górę.

Czasami tak bywa, że człowiek musi parę spraw pozałatwiać. Tak więc dziś był właśnie taki dzień. Zaraz po zakończeniu domowych obowiązków, wsiadłem na rower i pomknąłem do Włocławka. Po drodze dało się odczuć, że moje kolana potrzebują przynajmniej 1 dnia przerwy, ale dziś jeszcze dadzą radę! Dojechałem do centrum, pozachodziłem wszędzie gdzie to było konieczne i.....wpadłem na pomysł, że odbiję do Kruszyna w jedno miejsce!

Jeszcze będąc we Włocławku mój telefon zaczął niepokojąco woooooolno chodzić. Domyśliłem się, że to przez pewną aplikację, którą wcześniej wgrałem. Usunąłem ją ale bez restartu się nie mogło obyć. Dlatego ślad GPS jest w 2 częściach!

Potem jazda na Kruszyn, wiało i było pod górę, ale słońce jeszcze dość intensywnie świeciło więc nie dało się tego tak odczuć. Potem było już tylko gorzej. Dotarłem do wyznaczonego celu i....pocałowałem klamkę. Uświadomiłem sobie w jednej chwili, że niepotrzebnie tyle kilometrów nadrabiałem. Ale cóż nie cofnę tego, trzeba jechać dalej do domu.

I tutaj zaczęły się schody! Tym razem było całkowicie pod wiatr i przez pół drogi non stop pod górę. Tym gorzej, że nie były to krótkie wzniesienia a jedno bardzo długie, które wyciska więcej niż nie jedna wysoka ale krótka górka. Na domiar złego suport tradycyjnie zaczął skrzeczeć jakby w środku był młynek z opiłkami żelaza anie łożyskowana oś. Ale spoko już przyzwyczaiłem się że ten typ tak ma po 40 km. Najgorszy był ten jebany wiatr, nawet wciśnięte maksymalnie w uszy słuchawki nie potrafiły odizolować przenikliwych dźwięków porywów powietrza.

Doszło do tego, że na odcinku 12km zrobiłem aż 3 przerwy, podczas których wypiłem więcej izotonika niż zazwyczaj na całym dystansie 40km. Przy okazji włożyłem na siebie drugą warstwę ubrania by mnie nie zawiało przesadnie. Kiedy już byłem na górze i zasadniczo do końca miałem już całkiem poziomo, jechało się lżej. Chociaż wiatr nadal wiał jak oszalały!

Kiedy wykręciłem w moją ulicę i miałem już boczny-tylni przekonałem się jak silnie wiało obserwując powywieszane przy domach pranie. A mogłem tego uniknąć, ale chciałem dobrze!

Ważne jest, że to JA wygrałem, pokonałem przeciwności i dojechałem spokojnie. Wszystko mam pozałatwiane a rower przy okazji dostał baty najpierw WD-40 a potem smarem teflonowym. Czy to pomoże? Wątpię, ale mam spokój sumienia, że wykorzystałem moment kiedy wszystko było rozgrzane i realnie skrzypiało.



Wjazd na lotnisko w Kruszynie


Jeden z 2 takich samolotów zaraz za bramą wjazdową.

Ślad GPS cz.1
/

Ślad GPS cz.2
/
  • DST 48.08km
  • Czas 02:53
  • VAVG 16.67km/h
  • VMAX 36.10km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Kalorie 1037kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 14 maja 2013

Po mieście

Dziś kiedy już byłem wolny od obowiązków, pomyślałem, że może to dobry czas na znalezienie źródła stukania w tylnym kole. Od jakiegoś czasu bowiem dobiegają mnie stamtąd takie dźwięki co coraz bardziej mnie irytuje.

Na 99,9% jest to efekt przeskakiwania szprych w miejscu ich przecinania się. Zrobiłem więc tak, wszystkie luźniejsze takie miejsca okleiłem mocno tasmą izolacyjną, tak by były sztywniejsze. Zrobiłem mały kurs i znowu to samo, ale nie wiem czy nie ciszej. Ściemniało się kiedy zacząłem to robić, więc dalsze szukanie odkładam na jutro. Ale jeszcze dzisiaj założyłem taśmę tam, gdzie jeszcze znalazłem luzy.

A jutro jeśli stukanie ustanie będę po kolei zdejmował taśmy z poszczególnych miejsc aż dojdę, które z nich jest sprawcą. Jak już do tego dojdę to albo napnę bardziej szprychy (oczywiście tak by nie rozcentrować koła), albo na stałe założę tam coś by już nie wnerwiało. Najlepiej coś bardzo cienkiego między szprychy.
  • DST 9.04km
  • Czas 00:33
  • VAVG 16.43km/h
  • VMAX 33.20km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 201kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 13 maja 2013

Las, bagna i wyczerpana bateria w telefonie.



Paśnik


A tędy zwierzyna dochodzi do niego.
  • DST 37.72km
  • Teren 20.00km
  • Czas 03:33
  • VAVG 10.63km/h
  • VMAX 28.90km/h
  • Kalorie 919kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 12 maja 2013

Pierwszy nocny wypad w tym roku.

Niedzielne nudy, nie ma nic do roboty, człowiek siedzi w domu i czeka aż termometr pokaże chociaż te 15 stopni. Nie pokazał a w dodatku co chwila popadywał sobie deszczyk. W końcu jakoś się ustabilizowało, ale zazwyczaj pod wieczór nikt nie planuje wycieczki rowerowej.

Więc ja na przekór pomyślałem, że czemu nie? W sumie trzeba w końcu wypróbować konkretnie oświetlenie które w tym roku przeszło lekką modyfikację.
Ruszyłem więc przed siebie. Efekty? Na ruchliwej drodze juz z daleka auta zmieniały światła z długich na krótkie a te z tyłu mijały mnie w bezpiecznej odległości. Powrót wiejską asfaltówką i zdanie tylko na własne źródła światła. Także bez problemów!

Ogólnie w nocy się jeździ bardzo przyjemnie, mało widać więc nie patrzy się przestrzennie na odległości a jedzie jednym tempem. Czasem po prostu się płynie, zwłaszcza kiedy w słuchawkach leci dobra muzyka!


W lesie...


Podmiotem lirycznym zdjęcia miałem być ja, rower i elementy odblaskowe. Aparat wolał jednak skupić się na asfalcie!


Kościół w Skrzynkach


Nowa-stara kapliczka w Grodztwie. Poprzednią zburzono i postawiono nową na wzór tej z Dębniaków.


Można powiedzieć, że na pełnym wypasie. Elegancki klinkier,polbruk, ogrodzenie.


Zarówno Maryja.....


jak i Jezus mają stałe oświetlenie, co oznacza, że kapliczka ma swoją własną instalację elektryczną!


Oraz lampy solary w każdym rogu ogrodzenia.
  • DST 38.46km
  • Czas 01:50
  • VAVG 20.98km/h
  • VMAX 32.90km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Kalorie 838kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 10 maja 2013

Spontaniczny wyjazd z kolegą.

W sumie średni miałem dzień, w sumie jakoś bardziej chciało mi siedzieć w fotelu a nie na siodełku. No ale jeździć trzeba, telefon do kolegi, potem trochę czekania i w drogę.

Cel był a i owszem. Na mapie google ktoś zaznaczył w jednym miejscu ciekawą konstrukcję w lesie. Okazało się jednak, że nie dość że nie ma w tym miejscu żadnej konstrukcji to w ogóle nie ma tam lasu! Było tylko pastwisko, prywatne....na szczęście pastuch nie był pod prądem...


To chyba św. Józef?


Jezioro włocławskie czyli Wisła w najszerszym odcinku Polski.


A tam w oddali za horyzontem Płock, też do zdobycia w tym roku!


Smólnik, jedna z tablic upamiętniających ofiary II Wojny Światowej.


Druga tablica 2 metry obok!

  • DST 40.71km
  • Teren 3.00km
  • Czas 03:11
  • VAVG 12.79km/h
  • VMAX 24.90km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 891kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 9 maja 2013

Zakupy, próba i ogólne kręcenie się po mieście

  • DST 12.59km
  • Czas 00:45
  • VAVG 16.79km/h
  • VMAX 26.60km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 266kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 7 maja 2013

Do Włocławka i nie tylko.

Dawno nie byłem rowerkiem we Włocławku a dziś musiałem jechać pozałatwiać kilka spraw, więc ruszyłem ochoczo przez jakiś czas siedząc na ogonie zawodowemu kolażowi.
Po wizycie we wszystkich planowanych punktach pojechałem przy okazji odwiedzić rodzinkę na wsi tuż przy Wiśle. Odświeżyłem tym samym kilka starych szlaków i odkryłem nowe ścieżki wracając do domu na skróty.


Jezioro Rybnica. Nie było mnie tam trochę czasu.


Komuś się nie podobało oznaczenie żółtej ścieżki.


Nowy bunkier do kolekcji. Ze względu na zmysł estetyczny i higienę oka nie będę publikował zdjęć pokazujących co jest w środku!




Bunkier znajduje się przy drodze między wsiami Józefowo i Modzerowo.


Kościół w Modzerowie


Taka tam ściekówka płynąca od Akzo Nobel (dawniej Nobiles) do Wisły.


Kobyła pasie się wśród kwitnących krzewów. Obok niej leży źrebaczek. Nie podchodziłem zbyt blisko bo dawała znaki, że czuwa i nie pozwoli na wiele.


Tutaj widok z drugiej strony i droga na której drogowcy mają kłaść asfalt. Problem w tym, że nie wiadomo kiedy się za to wezmą!


Jest sobie wieś a na niej przystanek.


Przystanek z niespodzianką!


Własnie tutaj w Mursku, na granicy pól i lasów, na przystanku autobusowym można podłączyć się do sieci za pomocą Wi-Fi. Sygnał co prawda na 1 kreskę ale jest!
  • DST 55.61km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:57
  • VAVG 18.85km/h
  • VMAX 41.80km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 1276kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl