Informacje

  • Wszystkie kilometry: 9481.55 km
  • Km w terenie: 1675.50 km (17.67%)
  • Czas na rowerze: 24d 19h 04m
  • Prędkość średnia: 15.01 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MrHead.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2012

Dystans całkowity:379.52 km (w terenie 86.00 km; 22.66%)
Czas w ruchu:22:45
Średnia prędkość:15.73 km/h
Maksymalna prędkość:48.30 km/h
Suma kalorii:8104 kcal
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:18.98 km i 1h 15m
Więcej statystyk
Czwartek, 28 czerwca 2012

Na spotkanie organizacyjne

  • DST 2.60km
  • Czas 00:15
  • VAVG 10.40km/h
  • VMAX 21.80km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 60kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 26 czerwca 2012

Po lesie

  • DST 20.63km
  • Teren 11.00km
  • Czas 01:55
  • VAVG 10.76km/h
  • VMAX 23.70km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 516kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 25 czerwca 2012

Mały wypad do lasu.

Trochę mi się nie chciało, ale trenować przecież trzeba. I opłacało się, bo po drodze spotkałem kolegę z podstawówki. Możliwe, że czasem będziemy jeździć wspólnie.
  • DST 24.97km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 16.65km/h
  • VMAX 37.70km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 520kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 24 czerwca 2012

Małe kółko po mieście

  • DST 4.00km
  • Czas 00:17
  • VAVG 14.12km/h
  • VMAX 28.80km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 50kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 czerwca 2012

Nowy skrót na wieżę Widoń. Złośliwość rzeczy martwych

Po południu wybrałem się na rowerek do lasu. Było ciepło, parnie więc ubrałem zwykłą koszulę "hawajską" i nie zabrałem rękawiczek rowerowych. Pomknąłem na Widoń na wieżę ale tym razem od stromej strony. Szukałem dojścia bo choć jest tam stromo to o wiele bliżej niż łagodnym wejściem. W końcu znalazłem rynnę wyżłobioną przez wodę podczas ostatnich opadów i poszedłem właśnie nią na górę, jak się okazało pod same drzwi wieży :)
Na górze okazało się, że....Telefon po twardym restarcie przy użyciu aplikacji Sports Tracker, usilnie domaga się połączenia z internetem a sama aplikacja zgubiła menu ustawienia.
Okazało się, że moja cyfrówka ma jakąś wadę. Przy maksymalnym zoomie widać jakiś ślad jakby kurz. Wytarcie obiektywu nie pomogło, aparat idzie do serwisu.
Po zejściu z wieży udałem się ponownie na spokojnie na groby i wróciłem do domu lasami bo cieplej.
W domu przy oględzinach ciała po leśnej wycieczce, znalazłem na sobie kleszcza i dwa małe pająki w tym jeden kapitulował się pod prysznicem. Kleszcz nie zdążył się zakotwiczyć więc prędko spłonął w piecu, a pająki zginęły w uścisku palców.

Tak to jest jak się jeździ między krzakami!
  • DST 23.20km
  • Teren 17.00km
  • Czas 01:34
  • VAVG 14.81km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 510kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 21 czerwca 2012

Na próbę do orkiestry

Znowu rano obudziła mnie burze. Deszcz lał pół dnia i co jakiś czas waliły gromy i błyskało się po całym niebie. Tak więc plany na dłuższą wycieczkę spełzły na niczym. Jednakże dziś czwartek więc próba w orkiestrze i do jej czasu zdążyło się rozpogodzić. Na wszelki wypadek zabrałem sztormiak w reklamówkę by na powrocie nie zostać zaskoczonym przez deszcz. Na szczęście nie padało.
Ciekawe jak będzie jutro.
  • DST 2.32km
  • Czas 00:12
  • VAVG 11.61km/h
  • VMAX 21.30km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 53kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 20 czerwca 2012

Do UP w deszczu

Rano telefon pokazał mi, że dziś trzeba się odhaczyć. Ale zanim zabrałem się do wyjścia trzeba było poczekać aż burza, która niespodziewanie nadeszła nad ranem przejdzie. Potem ruszyłem ubrany w sztormiak i udało mi się w dość małym deszczu dojechać do urzędu. Potem czekając w kolejce znowu zaczęło lać, ale na szczęście po wyjściu była chwila ciszy.
Nie mniej jednak dziś już nigdzie nie ruszam bo w powietrzy wisi cały czas ryzyko, że rozpada się na dobre.
  • DST 3.59km
  • Czas 00:15
  • VAVG 14.35km/h
  • VMAX 27.70km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 77kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 19 czerwca 2012

Szukając grobów w okolicach wieży widoń - sukces.

Dziś kolejny dzień poszukiwań mogił niedaleko wieży Widoń. Jednak zanim zabrałem się do eksploracji kolejnej połaci lasu, trzeba było załatwić pewną sprawę, którą w zasadzie miałem załatwić wczoraj, ale jakoś za późno się do tego zabrałem.
Kiedy wjechałem do Włocławka na liczniku zobaczyłem migającą ikonkę kluczyka, co w samochodzie oznacza, że trzeba się udać na przegląd. Nie inaczej jest w przypadku roweru, bowiem taką wartość ustala się w liczniku by potem przypomniał nam by wszystko posprawdzać. Na szczęście mój rowerek sprawdzam na bieżąco a niedawno naprawiałem tylne koło, więc znam dobrze jego stan techniczny. Nie mniej jednak miło mi się zrobiło mając świadomość, że od zakupu licznika to jest od 4 maja nakręciłem już ponad 600 km. A by być dokładnym w chwili pisania tego wpisu patrzę na wyświetlacz i widzę 641,02 km i jak na razie licznik jest w takim samym stanie jak w dniu zakupu.
Po załatwieniu spraw urzędowych podjechałem do Real-a po płyty DVD. Było bardziej niż drogo więc zajechałem do Tesco i tam rzeczywiście było o wiele taniej. Po za tym uzupełniłem zapasy napojów izotonicznych i batonów i ruszyłem na poszukiwania mogił.
To było trzecie podejście. Pierwsze było jakieś 2 tygodnie temu. Drugie wczoraj a trzecie dziś, jednocześnie drugie z pomocą nawigacji czyli programu Sports Tracker. Mając widoczny ślad wycieczki na mapie nie dość, że nie ryzykowałem zgubieniem się, ale również unikałem bezsensownego powtarzania przejechanych ścieżek. Jeździłem wzdłuż i wszerz wyznaczonego obszaru mapy. W zasadzie to już ręce mi opadały i mimo posiadania wygodnego narzędzia jakim jest nawigacja oraz wskazówek kolegi gdzie mniej więcej parę tygodni temu je widział, byłem bliski rezygnacji i jeszcze bliższy głównej drogi która prowadzi do domu.
Coś mnie jednak podkusiło by wrócić się i pojechać w miejsce gdzie na mapie jest "dziura" której nie przeciąłem jadąc dróżkami. Zrobiłem mały postój, napiłem się obficie i wróciłem się a kiedy byłem blisko nieodkrytej przestrzeni, skręciłem w las w drogę nie uczęszczaną od lat przez auta. Kilkaset metrów dalej przeciąłem ścieżkę po której już jechałem i dalej pod górkę w pusty na wyświetlaczu obszar. I....są znalazłem, odkryłem, w końcu!
Mogiły były bliżej niż przypuszczałem. Obszar, który przeszukałem obejmował promieniem ok 2-3 km w około a wystarczyło odbić z głównego szlaku....Tak, tak teraz to brzmi łatwo kiedy już znalazłem, ale wcześniej miałem wrażenie, że szukam igły w stogu siana.
Oczywiście zrobiłem zdjęcia. Dokładnie rozeznałem okolicę i wróciłem do domu.
Kolejny ciekawy obiekt w GWPK odkryty. Pytanie ile jeszcze jest takich pochowanych w leśnych gąszczach miejsc? Na pewno wiedzą to dziki, których ryjącą aktywność widziałem co rusz. Momentami nawet bałem się, że jestem blisko leśnej świni, bo ślady rycia były świeże. Na szczęście dzika nie widziałem, tym bardziej z warchlakami, ale za to kilka razy gdzieś śmignęła sarna.
Poniżej zdjęcia znaleziska. I jeszcze taka refleksja, że choć zajęło mi to dużo czasu, to przynajmniej odkryłem trochę nowych przestrzeni w lesie.
No i dziś w końcu pękło 50km na jednym wypadzie! :)

Focus Park we Włocławku. Wygląda na duży ale tylko pozory. © KornFanHead

A oto obiekty moich poszukiwań. W końcu się udało. A byłem już bliski rezygnacji z eksplorowania lasu. © KornFanHead

"Miejsce uświęcone krwią Polaków poległych za wolność ojczyzny" © KornFanHead

Na zdjęciu wyżej tablica z tego, pierwszego pomnika. © KornFanHead
"Miejsce uświęcone krwią Polaków poległych za wolność ojczyzny" © KornFanHead

Taki sam napis na drugiej mogile. © KornFanHead

Jeszcze jedno ujęcie przed odjazdem. Jak widać mogiły są w lekkim obniżeniu co do drogi, która jest po lewej stronie. © KornFanHead

Symbol kluczyka w lewym dolnym rogu. To znak, że na nowym liczniku zrobiłem już ponad 600 km. © KornFanHead
  • DST 51.14km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:27
  • VAVG 14.82km/h
  • VMAX 37.70km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 1125kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 18 czerwca 2012

Szukając grobów w okolicach wieży widoń

Nie udało się dzisiaj. Jutro dalszy ciąg poszukiwań.
  • DST 33.40km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:12
  • VAVG 15.18km/h
  • VMAX 34.60km/h
  • Temperatura 37.0°C
  • Kalorie 741kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 15 czerwca 2012

Dziś przerwa i serwis.

Po wczorajszej jeździe w deszczu wieczorem czułem się nieswojo. Zaświeciła mi się lampka w głowie, że może to być przeziębienie. By tego uniknąć za namową dziewczyny wymoczyłem nogi w gorącej wodzie, wypiłem gorącą herbatę z miodem a potem wziąłem gorący prysznic.
Dziś okazało się, ze nie jest tak źle ale na wojaże się nie wybierałem by się nie zaprawić.
Za to postanowiłem przejrzeć sprzęt po tym jak wczoraj woda dała mu w kość. Uchwyty na liczni i telefon wyschły i nie zauważyłem by coś im się stało. Za to łańcuch wykazał potrzebę smarowania co z miejsca uczyniłem. Po za tym wszystko w porządku.
Wyjąłem z garażu rower ojca. Dawno na nim nie jechał i chciałem zobaczyć w jakim jest stanie.
W zasadzie tylko koła trzeba było dopompować. Dałem też trochę oliwy na łańcuch i przejechałem się kawałek. Ten sprzęt to torpeda. Stara radziecka myśl techniczna. Rozpędzić go było ciężko ale jak poszedł to nic mu nie było straszne.
Jak na swoją wagę chodzi bardzo lekko. Aż dziwię się, że kiedyś ojciec pożyczał ode mnie rower na przejażdżkę. Przecież ten chodzi super.
Hybryda ukrainy z częściami od rometa, posiadająca wszystko co uprawnia ją do jazdy po drogach. Sprawne hamulce, komplet oświetlenia i dzwonek.

Torpeda czyli hybryda Ukrainy z podzespołami rometa. Wiekowy sprzęt nie do zdarcia. © KornFanHead


Jutro jadę na przegląd orkiestr dętych więc szykuje się kolejny dzień bez roweru. Ciekawe co przyniesie niedziela.

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl