Informacje

  • Wszystkie kilometry: 9481.55 km
  • Km w terenie: 1675.50 km (17.67%)
  • Czas na rowerze: 24d 19h 04m
  • Prędkość średnia: 15.01 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MrHead.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2013

Dystans całkowity:426.88 km (w terenie 57.00 km; 13.35%)
Czas w ruchu:26:35
Średnia prędkość:16.06 km/h
Maksymalna prędkość:40.20 km/h
Suma kalorii:9321 kcal
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:20.33 km i 1h 15m
Więcej statystyk
Wtorek, 30 kwietnia 2013

Jazda po lesie, góral nie dał rady!

Patrząc na aurę dość sprzyjającą dałem się ponieść i zabrałem górala na leśne wojaże. Pokręciłem się to tu to tam i na jednym podjeździe wystrzelił support.
Po powrocie do domu (kuzyn dowiózł mnie autem), wziąłem go na rekonesans. Chciałem zdjąć korby, wkręciłem ściągaczkę, zacząłem obracać rdzeniem i....wyciągnąłem ściągaczkę razem z gwintem korby.

Wezmę się za to innym razem.

Na jeziorze spokojnie.

Na bagnach też spokojnie.

Stara robota.

Jeszcze sprawny

No i suport strzelił!

  • DST 10.51km
  • Teren 6.00km
  • Czas 00:45
  • VAVG 14.01km/h
  • VMAX 36.50km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Kalorie 250kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 28 kwietnia 2013

Trochę terenowo

Kolejny dzień chłodu ale to nie oznacza, że nie można sobie pojeździć. Telefon do kolegi i ruszamy w drogę. Tym razem nastawienie na las i pierwsze kilometry odświeżonym góralem.

Przyznam szczerze że jestem pozytywnie zaskoczony. Pomimo tego, że trzeba jeszcze lekko wyregulować przerzutki to ogólnie wszystko jest bardzo dobrze. Jeździ się po lesie czy polnych drogach bardzo pewnie i miękko. Nie ma problemów z większymi piaskami na których mój podstawowy rower się zakopuje. I naprawdę na takie leśne eskapady będę brał teraz ten rower.
Biorąc pod uwagę jazdę rekreacyjną bez pośpiechu, nie przeszkadza to, że koła mają rozmiar 26.

Ogólnie była to całkiem sympatyczna wycieczka!


Panoramiczny widok z ambony myśliwskiej.


Drzewa, krzewy i inne rośliny powoli zaczynają puszczać młode pędy i liście.

  • DST 16.94km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 8.47km/h
  • VMAX 23.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Kalorie 403kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 27 kwietnia 2013

Gooral upgrade czyli warsztatowo.

Dobrze, że wykorzystałem na jazdę wczorajszy dzień, dziś bowiem pogoda się zepsuła i co chwila pada lekka mżawka. Ale nic to, czas ten wykorzystałem warsztatowo. Jedna chwila na nasmarowanie łańcucha i dalej zabrałem się za rower taty czyli Ukrainę. Problem w niej był taki, że biło tylne koło i już chciałem zabrać się do centrowania kiedy okazało się że obręcz nie jest zdeformowana. To opona biła jak szalona dużym skokiem. Zdjąłem koło, spuściłem powietrze i...dupa, nawet bałem się tę oponę zdjąć. Czas zadziałał na jej niekorzyść, sparciała, zesztywniała i ogólnie szkoda marnować na nią czasu.

To jednak nie oznacza, że tata nie będzie miał czym jeździć na weekendowe wycieczki. Jakiś czas temu mój brat przywiózł do nas swój stary rower. Sam nim nie jeździł a gdyby nawet chciał to pewnie kupiłby sobie nowy. U nas w garażu stał chyba dwa lata i się kurzył. Wyciągnęliśmy go z tatą i zabrałem się do roboty. Nie przypuszczałem że tak minimalistyczna konstrukcja pochłonie tyle czasu!

Na pierwszy ogień poszło tylne koło, tutaj bowiem też opona biła, ale ją dało się zrobić. Spuściłem powietrze i zabrałem się do równania linii w oponie do linii obręczy. Zleciała prawie godzina ale się udało, napompowałem koło i zamontowałem je w ramie. Potem musiałem rozkuć łańcuch bo nie wiem jakim cudem ale było zakute na X. Gdy już był z powrotem zakuty wyszło, że jest za długi, więc go skróciłem o 2 ogniwa. W sumie można by jeszcze o 1 lub 2 ale na razie niech tak zostanie. Przyszła pora na hamulce, ustawienie sprężyn potem WD-40 i lekka regulacja długości linek. Na koniec pożądany efekt czyli hamuje z miejsca aż wyrywa. No właśnie kierownicę wyrywa, trzeba więc ją było dokręcić do ramy.
Na koniec trochę czyszczenia, odblaski i można testować.

Demon szybkości to to nie jest, ale za to bardzo sympatyczny sprzęt na krótkie wycieczki do lasu. Zrodziła się myśl, że chyba nie tylko tata będzie nim jeździł ale i ja od czasu do czasu. Dlatego też dodaję go do rowerów bo pewnie nie raz na zakupy czy do lasu się nim wybiorę.

Swoją drogą rower ma ponad 15 lat i jak na ten wiek to bardzo trwała i mocna konstrukcja. No i ten minimalizm!




  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 26 kwietnia 2013

Pierwsza 70 (prawie). Gostynin zdobyty!

Wstaję rano, patrzę na termometr i nie mogę uwierzyć. Ponad 20 stopni choć barwa nieba nie szczególnie na to wskazywała. Trzeba to było sprawdzić osobiście i zaraz wyszedłem z domy by przekonać się, że rzeczywiście jest bardzo ciepło. W radiu coś tam mówili że mogą występować burze, ale coś czułem, że u nas to jeszcze nie dziś.

Zjadłem obfite śniadanie, przygotowałem się odpowiednio i w drogę. Na początek do sklepu na małe zakupy a potem przed siebie. I zrobiłem to co od dawna siedziało mi w głowie, coś co było kwestią czasu ale uznałem, że dziś jest dobry dzień na tę trasę. I po raz pierwszy pojechałem rowerem do Gostynina, miasteczka przez które dziesiątki jeśli nie setki razy przejeżdżałem samochodem i zawsze obiecałem sobie, że kiedyś tu powrócę na rowerze by spokojnie się rozejrzeć po okolicy.

Dziś jednak chciałem po prostu Gostynin zdobyć a zwiedzanie zostawiłem sobie na czas kiedy wybiorę się tam z kumplem. Po krótkich zakupach w Lidlu i uzupełnieniu kalorii, zamiast z powrotem na Kowal, dałem w lewo na Duninów i po kilku kilometrach odbiłem ponownie w lewo na Lipianki by stamtąd wrócić do domu standardową już trasą.

Udało mi się elegancko ominąć burzę, która zaczęła się tworzyć nad Gostyninem a potem widziałem granatowe chmury za sobą, jadą w pełnym wiosennym słońcu.
Muszę pochwalić mój telefon SE C901, który służy mi na wycieczkach za radio i odtwarzacz mp3. Już wsiadając na rower wskazywał czerwonym kolorem, że bateria jest na wyczerpaniu. Tymczasem wytrzymał prawie do końca wycieczki i tylko dwa razy dał sygnał, że to jest blisko zera. Za trzecim razem po prostu się wyłączył. Idę o zakład, że smartfon nie dałby rady z takim poziomem baterii wytrzymać nawet godziny!

Druga sprawa to pochwała dla Endomondo. Nie wiem jak ta aplikacja to robi, ale w czasie całej wycieczki w mojej nokii nie ubyła ani jedna kreska baterii a wykonałem w międzyczasie 2 rozmowy telefoniczne!

Wracając do wycieczki, to dziś był bardzo dobry dzień na rower, wiatr nawet jak wiał w twarz nie stanowił przeszkody a raczej pozytywnie chłodził i odświeżał. Z okolicach jezior jedynie występowało zjawisko "deszczu owadów". Nie wiem skąd się wzięły, ale waliły po całym ciele, wpadły mi do oczu i chciały do ust i nosa ale się nie dałem. Na szczęście nie trwało to długo i szybko je z siebie wytrzepałem.

A rowerek mknął aż miło, tylko łańcuch muszę lekko nasmarować i gra gitara.


Rumunki czyli Gostynin już niedaleko.


Gostynin zdobyty!


Kaplica lub kościół (nie było oznaczenia) przy cmentarzu na wlocie po lewej strony od Kowala.


Figurka na skarpie tuż przy głównej drodze. Zawsze chciałem przyjrzeć się jej bliżej


Zamek w Gostyninie.


Kościół w Gostyninie o bardzo ciekawej konstrukcji!


Nie było wyboru i parę kilometrów trzeba było jechać ścieżką obok drogi na której był zakaz dla rowerzystów.


Kościół w Lucieniu


No to w lewo i tylko 25 km do domu.


I jak zwykle mały postój na Skrzynkach

/6943939
  • DST 69.85km
  • Teren 3.00km
  • Czas 03:34
  • VAVG 19.58km/h
  • VMAX 32.60km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Kalorie 1524kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 25 kwietnia 2013

Na próbę do orkiestry

To o czym pisałem wczoraj to nie było przeziębienie tylko albo początki grypy jelitowej albo naprawdę solidna niestrawność. Polopiryna nie zadziałała, za to siemię lniane już tak! Dziś jest spoko ale jeszcze nie bardzo dobrze. Jutro zapewne będę śmigać normalnie.
  • DST 2.78km
  • Czas 00:09
  • VAVG 18.51km/h
  • VMAX 27.70km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Kalorie 61kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 24 kwietnia 2013

Po prostu się przejechać.

Po prostu nienawidzę tego pisać, bo słowo to napawa mnie dosłownie obrzydzeniem ale jednak - przeziębienie. Złapało mnie lekko 3 dni temu, więc postanowiłem nie szarżować i pozostać w domu by swoje odchorować. Zważywszy na to, że objawy były lekkie, brałem tylko doraźnie Polopirnę S. Wczoraj czułem się na tyle dobrze, że zaplanowałem wycieczkę na dziś.

Wstałem, spojrzałem za okno i byłem pełen optymizmu, jednak coś było nie tak. Cały czas coś mnie gniotło w środku by jednak zostać. No ok, organizm mi mówił, że jeszcze nie pora, ale chrzanić to. Muszę w końcu pojechać bo w domu zwariuję! Wyszedłem na zewnątrz by obadać sytuację, wiatr może trochę mniejszy niż w ostatnich dwóch dniach, ale nada porwisty i w dalszym ciągu nie dający o sobie zapomnieć. Trudno nie ma co wybrzydzać jechać po prostu trzeba bo słońca ładnie świeci i nie wiadomo jak będzie jutro.

Już po pierwszych dwóch kilometrach wiedziałem, że przeziębienie jeszcze nie odeszło. Spocony byłem praktycznie od razu, ale nie zamierzałem wracać, co to to nie! Założyłem sobie tylko jedno, dziś bez ciśnienia, bez rekordów, bez ścigania się z samym sobą. Chcę po prostu pojeździć, porobić parę zdjęć, po obcować z przyrodą, zażyć słońca i być trochę niedzielnym rowerzystą.

Zaraz po wjeździe do lasu przełączyłem się na najwolniejszy bieg i na spokojnie pokonywałem komfortowo leśne drogi. Później wyjechałem na polanę i nią do asfaltu. I zasadniczo oprócz kilku kilometrowego odcinka leśnych ścieżek cały czas był asfalt. No i moja intuicja co do wyczuwania kierunków wiatru znowu się sprawdziła, bowiem z powrotem było pod wiatr, ale lasami więc nie odczułem tego tak bardzo.

Pod dębem zrobiłem sobie przerwę i w tym miejscu uświadomiłem sobie kolejny wielki błąd jaki popełniłem przed wyjazdem. Mianowicie nie przebrałem się dobrze i na plecach kleiła się do mnie nylonowa koszulka. Szybko ją zdjąłem i po chwili miałem tylko 2 warstwy z czego 1 to bluza termoaktywna, która w końcu zaczęła prawidłowo pracować.

Na ostatnich kilometrach czułem się coraz gorzej, uczucie nijakości i otępienia nie dawało mi spokoju. Ale w myślach przeważało to, że jednak nie dałem się, pojechałem, odświeżyłem stare i nowe kąty, zaczerpnąłem słońca i jestem bogatszy o kolejne kilometry, doświadczenie i kilka megabajtów zdjęć.

Po powrocie do domu od razu kufel gorącej herbaty, polopiryna, prysznic i jakoś jeszcze się trzymam.

Rozkradziona przez złomiarzy mała zapora wodna na rzece rakutówce.


Nie zabrali tylko tego co było za ciężkie lub za trudne do usunięcia


Bobry już zaczęły swoją działalność.


Mają talent skubane nie ma co.


Powoli zaczęły też coś budować na rzece ale ciekawe co im z tego wyjdzie.


Kilka kilometrów czystej frajdy z jazdy!


Dąb jeszcze uśpiony ale już niedługo powinien buchnąć zielenią


Takie nowe leśne odkrycie


Idealny krajobraz do jazdy, na prawo ściana lasu, na lewo wsie, przede mną asfalt płaski jak stół i do tego z wiatrem!
  • DST 44.83km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:36
  • VAVG 17.24km/h
  • VMAX 40.20km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 956kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 21 kwietnia 2013

Chłodny wiatr więc powoli i spokojnie

Aleja brzozowa. W lato będzie tu o wiele ładniej © MrHead


Jezioro Wikaryjskie zdaje sie mieć za nic wiatr i ciepło i jest tam po prostu pięknieq © MrHead


  • DST 27.15km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:17
  • VAVG 11.89km/h
  • VMAX 25.50km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Kalorie 600kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 19 kwietnia 2013

Na spokojnie z kolegą

  • DST 41.20km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:50
  • VAVG 14.54km/h
  • VMAX 31.10km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 840kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 19 kwietnia 2013

Zakupy

  • DST 2.97km
  • Czas 00:12
  • VAVG 14.87km/h
  • VMAX 22.60km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Kalorie 65kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 18 kwietnia 2013

Na zakupy i próbę orkiestry

  • DST 5.40km
  • Czas 00:21
  • VAVG 15.43km/h
  • VMAX 36.70km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 128kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl