Informacje

  • Wszystkie kilometry: 9481.55 km
  • Km w terenie: 1675.50 km (17.67%)
  • Czas na rowerze: 24d 19h 04m
  • Prędkość średnia: 15.01 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MrHead.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2013

Dystans całkowity:342.86 km (w terenie 39.00 km; 11.38%)
Czas w ruchu:22:14
Średnia prędkość:15.42 km/h
Maksymalna prędkość:46.00 km/h
Suma kalorii:6953 kcal
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:34.29 km i 2h 13m
Więcej statystyk
Niedziela, 28 lipca 2013

Jak zwykle niedzielny spontan

Postanowiłem i pojechałem. A kolano? Tym razem zawiązałem bandaż elastyczny i zobaczymy co będzie jutro. I tak wiem że kolano kolanem ale jeździć trzeba!


Ściemnia, się by podejrzeć wyniki trzeba używać podświetlenia.


Kościół w Smólniku.


Fundacja Ari Ari znowu coś kombinuje. No tak są wakacje więc przyjadą na ochlaj i wyżerkę!


Nie ma to jak się dowiedzieć po zmroku, że przednia żarówka w reflektorze się spaliła! Trzeba było sobie jakoś radzić i wspomóc lampką awaryjną.


Dobrze, że uchwyt jest uniwersalny. Telefon poszedł do tylnej kieszeni koszulki a z przodu trwała walka o każdą oświetloną powierzchnię. Po zjechaniu na drogę krajową było już spoko bo jechał samochód za samochodem.
  • DST 40.55km
  • Teren 7.00km
  • Czas 01:56
  • VAVG 20.97km/h
  • VMAX 41.90km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 898kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 27 lipca 2013

Na spotkanie DKK czyli ognisko gitara i jezioro

  • DST 14.12km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:58
  • VAVG 14.61km/h
  • VMAX 32.90km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 295kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 23 lipca 2013

Samotnie, odwrotnie niż w niedzielę

Trzeba jeździć. W ostatnim czasie opanowuje mnie jakieś dziwne zesztywnienie. Dobrze mi się robi albo w jak coś robię czy to w pracy czy to w domu, albo jak nakręcę conajmniej 20 km. Więc dziś jak codzień od wielu tygodni robiłem pompki, przysiady i mostki. Ale nie dało to wystarczających efektów. Wieczorem wsiadłem więc na rower, z przygotowanym domowej roboty izotonikiem i odświeżoną playlistą w odtwarzaczu.
Przy okazji po raz pierwszy miałem okazję wytestować nową koszulkę termoaktywną którą dostałem od mamy.
Tak jak czułem po 20 km poczułem się jak młody bóg. Wszystko się porozciągało, rozgrzało i poczułem power w nogach. Wiec dałem po pedałach ale ostrożnie i z rozwagą bo kolano zawsze może się odezwać. Tak więc największe obciążenia dawałem na lewą nogę. A jechało się super, jakoś się dziwnie zdarzyło że miałem w jedną stronę z wiatrem i w drugą też. Aż oczy czasem otwierałem ze zdziwienia że tak mnie pcha w plecy cały czas.
Całkiem sympatyczna sytuacja spotkała mnie na Skrzynkach. Minąłem w lasku jedną Panią z Kowala. Potem pokręciłem wolniej przy jeziorze i jak wyjechałem na asfalt znowu tę samą Panią wyprzedziłem. Zboczyłem z kursu bo chciałem pojechać przez Krzewent i przy Lubiechowie wróciłem na główną drogę. I tak sobie jechałem gdy nagle na Grodztwie wyprzedziłem ją trzeci raz:)
I znowu pękło 40 km. Fajnie


Jak widać, niektórzy zaczynają już żniwa.


Wiatraki mają od kilku dni dużo pracy. Wiatr jest dość silny.


O i zabrali kanapę z przystanku. A taka wygodna była, szkoda!


A tak, żeby ładnie było....
  • DST 40.98km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:02
  • VAVG 20.15km/h
  • VMAX 35.30km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 902kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 21 lipca 2013

Wolno, spokojnie, przyjemnie

A mieliśmy nie jechać, a miałem nie jechać. W sumie jak kolega początkowo zrezygnował ze wspólnej wycieczki to miałem chęć pojechać samemu, ale to był słomiany zapał. Rozleniwiłem się i mi się odechciało. Pozytywne zaskoczenie jednak pod wieczór, kolega jednak ma ochotę więc i ja na nowo poczułem entuzjazm i sobie pojechaliśmy na spokojnie powoli i bez pośpiechu. Kolano mnie nie bolało po powrocie i naprawdę czasem wolna jazda daje też dużo radości.


Przystanek na Dębniakach na pełnym wypasie, ale dla ochrony tej wygodnej kanapy przydało by się zadaszenie :)


Zatwierdzam jakość wygody. Aż niechciało by się do autobusu wsiadać




Nikt mi nie powie, że mnie nie widać.


Za przykładem kolegi pomyślę jeszcze nad odblaskami na kołach.


Księżyc w pełni
  • DST 40.91km
  • Teren 1.00km
  • Czas 03:24
  • VAVG 12.03km/h
  • VMAX 25.40km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 845kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 19 lipca 2013

Więcej chodzenia niż jazdy ale całkiem sypmatycznie.

  • DST 20.90km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:55
  • VAVG 7.17km/h
  • VMAX 25.10km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 693kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 17 lipca 2013

Czaqu....jeździć!

Minął już tydzień odkąd naciągnąłem ścięgna w kolanie. Ogólnie nie odczuwałem już bólu, wpadł do mnie kolega więc postanowiłem, że czas wrócić na jednoślad. Na spokojnie, powoli, bez pośpiechu. Taki sobie średni dystans. Po powrocie do domu okazało się, że ból jeszcze trochę się odzywa, ale na szczęście tylko przez chwilę. Trzeba będzie powoli wracać do formy, ale regularnie...
Poniżej oczywiście zdjęcia.








  • DST 28.38km
  • Teren 7.00km
  • Czas 02:25
  • VAVG 11.74km/h
  • VMAX 22.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 612kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 9 lipca 2013

Mały wyjazd w plener, naciągnięte kolano


Kiedy jest ładna pogoda i nie ma za dużo ludzi można uchwycić piękno nawet tych miejsc które zna się od dziecka i nie wzbudzają sensacji.




Kiedy słońce jest na zachodzie łatwiej uchwycić piękno rezerwatu Jezioro Rakutowskie ze specjalnej ambony widokowej.


Tak jak mówiłem wcześniej lepiej pojechać z aparatem niż telefonem, wtedy więcej się uchwyci na zawsze.


Najdroższe jekie były w sklepie. Ile wytrzymały? 200km? Może trochę wiecej.

Moje kolano nie było dłużne, tego dnia naciągnąłem ścięgna, wizyta u lekarza i znowu zalecenie przerwy. Na szczęście prawie już nie boli a wiadomo co to oznacza.....
  • DST 31.48km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:33
  • VAVG 20.31km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 710kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 9 lipca 2013

Rozruchowe kółeczko po mieście

  • DST 8.78km
  • Czas 00:28
  • VAVG 18.81km/h
  • VMAX 34.20km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 197kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 lipca 2013

Pierwsza 80!


Dziupla osłonięta gąszczem liści prezentuje się o wiele lepiej niż wczesną wiosną.


Najdostojniejszy z dostojnych!


Samotny pośród innych o wiele młodszych


Ej Ty, robisz se te zdjęcia a ja tu czekam i stygnę. Dosyć tego dobrego, wsiadaj i jedziemy dalej, jeszcze długa droga przed nami!


Na skrzyżowaniu w prawo i jazda na Nowy Duninów. Najdłuższa prosta w dodatku nad Wisłą.


Chwila na oddech i większy łyk wody przy kościółku w miejscowości Dąb Polski.


Oglądamy, nie dzwonimy :)


Widok od strony najmniej uczęszczanej.


Ostatnie spojrzenie i jedziemy dalej!


Skoki Duże. Ta Pani po lewej nie modli się. Ona czyta sobie książkę....


A ta ćwiczy jazdę konną.


Zajazd Pod Żaglami. Tym razem nie robię postoju tylko jadę dalej, ale stateczek trzeba uchwycić obowiązkowo!


No to wjeżdżam na Mazowsze. Uśmiech na twarzy i motywująca satysfakcja.


Wisła, tak spokojna dzisiaj.


2 tygodnie temu o tej godzinie to dopiero z domu wyjeżdżałem.


Jedna z wielu zatoczek na Wiśle. Ta widoczna z drogi. Parę żaglówek, jedną z nich cumują właśnie ojciec z synem.


Nowy Duninów zdobyty po raz 2 w tym roku. Ale w ogóle po raz pierwszy od tej strony!


W zatocze też spokojnie. Dwa tygodnie temu było tu mnóstwo ludzi.


Nowy Duninów to naprawdę urokliwa miejscowość.


Dobra dobra, kończ te chipsy i jazda. Po za tym radzę uzupełnić bidon bo jedziemy na rezerwie.


Korzystają ludzie z wakacji


Pośmigało by się takimi sprzętami...


Spojrzenie na jeden z pałacyków. Na większe zwiedzanie pozwolę sobie innym razem.

Tymczasem w bodonie zimna pepsi, w kieszeni na plecach batony, czarne bryle na oczach bo skręciłem w prawo czyli na południe a prawej słońce daje po twarzy.


Tradycyjnie


No to jedziemy dalej.


Przerwa na siku. Normalnie to już tutaj bym odbijał w prawo, ale nie tym razem, dziś strzałeczka prosto.


Szukam sobie w lesie drzewka do podlania a tutaj nagle to...


Dotarłem do Gminy więc już z górki.


Kościół w Lucieniu w remoncie. Duża ofiara musiała być.


No to jestem na ścieżce rowerowej. Może trochę wolniej ale za to na pewno bezpieczniej.

Nagle dzwoni babcia. Wnuczek gdzie jesteś? Za Gostyninem! Mój Boże dalej nie mogłeś, zdrowia nie szanujesz! A mi się babciu wydaje że wręcz przeciwnie!


Parę razy trzeba zmienić stronę ulicy, czasem spotyka się oznakowanie które w zasadzie i tak niczego nie zmienia. Ale ciągle się jedzie i to komfortowo.


Lubię takie mostki. A niedaleko kolejny znak, że jednak znowu jest to ścieżka rowerowa!


Gostynin zdobyty po raz drugi, i jednocześnie po raz pierwszy od tej strony!


Tym razem omijam centrum i jadę tzw. obwodnicą. Zabawne ile lat budowali ten krótki odcinek drogi. Na tym zdjęciu jest widoczna połowa długości.


Ledwo się człowiek ucieszył ze ścieżki a ona już się kończy na rondzie. Zaraz odbiję w prawo na Kowal.


Figurka stojąca przy rondzie.


Widok na zameczek.


Cmentarz ewangelicko-habsburski, następnym razem trzeba będzie się tutaj dłużej pokręcić. Teraz dopiero go odkryłem.


A więc skręcam na Kowal i 23 km prostej. A po drodze taka mała firma z takimo oto samochodami. Zawsze chciałem zrobić im zdjęcie!


kujawsko-pomorskie czyli jestem już u siebie.


Baruchowo, słońce już zaszło, ale daje jeszcze trochę światła i piękny zachód który jest drogowskazem.


A to już zachód sfotografowany w Kowalu. Dzięki pogodzie nie musiałem włączać dynama. Wspomagałem się tylko migaczami.

W bidonie pusto, batony zjedzone, w słuchawkach muzyczka, a gdy już wszedłem do domu, popatrzyłem raz jeszcze na licznik odczułem niesamowitą satysfakcję.

No to teraz wypadałoby zaatakować stówkę:)
  • DST 82.11km
  • Czas 04:03
  • VAVG 20.27km/h
  • VMAX 34.50km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 1801kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 6 lipca 2013

Przekąpać się i pojeździć.


Ostatnio jak tędy jechałem to była dziurawa i przeorana wycinką drzew żużlówka a teraz jeździ się tam jak po stole. Dobrze ubita droga i od razu większa przyjemność z jazdy.



Sobota, wieczór, ale ludzi za dużo nie było. W sumie woda też dziś nie za ciepła była.

]
Droga na Krzewent o zachodzie słońca.


Wchodząc na punkt widokowy w Krzewencie.


Panorama na rezerwat Jezioro Rakutowskie






Następnym razem trzeba będzie zabrać aparat bo telefon nie daje rady tak dobrze


21:04
  • DST 34.64km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:30
  • VAVG 13.86km/h
  • VMAX 24.30km/h
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl