Niedziela, 21 lipca 2013
Wolno, spokojnie, przyjemnie
A mieliśmy nie jechać, a miałem nie jechać. W sumie jak kolega początkowo zrezygnował ze wspólnej wycieczki to miałem chęć pojechać samemu, ale to był słomiany zapał. Rozleniwiłem się i mi się odechciało. Pozytywne zaskoczenie jednak pod wieczór, kolega jednak ma ochotę więc i ja na nowo poczułem entuzjazm i sobie pojechaliśmy na spokojnie powoli i bez pośpiechu. Kolano mnie nie bolało po powrocie i naprawdę czasem wolna jazda daje też dużo radości.

Przystanek na Dębniakach na pełnym wypasie, ale dla ochrony tej wygodnej kanapy przydało by się zadaszenie :)

Zatwierdzam jakość wygody. Aż niechciało by się do autobusu wsiadać


Nikt mi nie powie, że mnie nie widać.

Za przykładem kolegi pomyślę jeszcze nad odblaskami na kołach.

Księżyc w pełni
Przystanek na Dębniakach na pełnym wypasie, ale dla ochrony tej wygodnej kanapy przydało by się zadaszenie :)
Zatwierdzam jakość wygody. Aż niechciało by się do autobusu wsiadać
Nikt mi nie powie, że mnie nie widać.
Za przykładem kolegi pomyślę jeszcze nad odblaskami na kołach.
Księżyc w pełni
- DST 40.91km
- Teren 1.00km
- Czas 03:24
- VAVG 12.03km/h
- VMAX 25.40km/h
- Temperatura 22.0°C
- Kalorie 845kcal
- Sprzęt J.Notter (Emeryt)
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!