Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2013
Dystans całkowity: | 426.88 km (w terenie 57.00 km; 13.35%) |
Czas w ruchu: | 26:35 |
Średnia prędkość: | 16.06 km/h |
Maksymalna prędkość: | 40.20 km/h |
Suma kalorii: | 9321 kcal |
Liczba aktywności: | 21 |
Średnio na aktywność: | 20.33 km i 1h 15m |
Więcej statystyk |
Poniedziałek, 8 kwietnia 2013
Utwardzić gwint
Naprawianie po łebkach śruby mocującej lewe ramie korby, czyli dokładanie podkładek i dokręcanie jej do granicy "puszczenia" nic nie dało. Jadąc sobie rano prawie zgubiłem śrubę i ramię. Dlatego więc po powrocie do domu, dokręciłem ją ponownie i pojechałem do znajomego już ślusarza utwardzić gwint.
Minuta roboty i jazda, teraz trzyma jak trzeba i ciągnie aż miło. Aby wypróbować mocowanie pojechałem jeszcze na zakupy. Wszystko gra.
Zasadniczo do pełni zadowolenia brakuje dwóch spraw. Pierwsza to wygięcie końcówki stopki, którą skróciłem. Druga to albo wymiana pedałów, albo naprawa lewego bo czasem zaskrzeczy. Ale ogólnie jest ok i można śmigać szczególnie że robi się coraz cieplej czego dowód poniżej!
Minuta roboty i jazda, teraz trzyma jak trzeba i ciągnie aż miło. Aby wypróbować mocowanie pojechałem jeszcze na zakupy. Wszystko gra.
Zasadniczo do pełni zadowolenia brakuje dwóch spraw. Pierwsza to wygięcie końcówki stopki, którą skróciłem. Druga to albo wymiana pedałów, albo naprawa lewego bo czasem zaskrzeczy. Ale ogólnie jest ok i można śmigać szczególnie że robi się coraz cieplej czego dowód poniżej!

Tyle zaśpiewał mi licznik na słońcu© KornFanHead
- DST 6.24km
- Czas 00:23
- VAVG 16.28km/h
- VMAX 38.60km/h
- Temperatura 12.0°C
- Kalorie 142kcal
- Sprzęt J.Notter (Emeryt)
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 8 kwietnia 2013
Małe poranne kółeczko wokół miasta.

Słońce, klucze ptaków, ciepło i roztapiający się śnieg. Idealny początek dnia.© KornFanHead
- DST 6.42km
- Czas 00:24
- VAVG 16.06km/h
- VMAX 26.80km/h
- Temperatura 12.0°C
- Kalorie 137kcal
- Sprzęt J.Notter (Emeryt)
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 kwietnia 2013
Mały wypadzik niedzielny
Nie da się ukryć, 5 tygodni zastoju i braku aktywności fizycznej daje o sobie znać. Formę mam mierną, mięśnie zesztywniałe a po powrocie czuję w nogach każdy obrót korbą. W dodatku jadąc muszę cały czas być skupiony na tym by nie urażać operowanego miejsca. Nie ma jednak co narzekać, wszakże najważniejsze w tym aspekcie to, że powoli zaczynam kolejne treningi i chcę w miarę regularnie dojść do dawnej formy i jeździć więcej i więcej.
Patrząc na to co się dzieje za oknem, grzechem nie byłoby dziś wyjść na rowerek. Zanim jednak ruszyłem przed siebie, trochę kosmetyki czyli czyszczenie roweru pastą Tempo. Wiem, ze za niedługo nie będzie widać po tym śladu, ale ważne że na najważniejszych elementach zostanie warstwa ochronna i o to właśnie mi chodzi.
Pamiętając jak odbiło się na mnie zabranie w sylwestrową wycieczkę kurtki, stwierdziłem, że skoro jest 10 stopni ciepła to tylko sobie tym zaszkodzę. Tak więc standardowo 2 koszulki termoaktywne i na to sportowa bluza. Do tego glany do szafki a na nogi adidasy. Słuchawki na uszy i jazda. Na początku było trochę chłodno ale potem zrobiło się idealnie i tak aż do końca!
Po drodze spotkałem małżeństwo należąca do Włocławskiego Klubu Rowerowego, oczywiście jak zwykle zapraszali mnie do zapisania się do klubu ale także na mający obyć się za tydzień Rajd Prezydencki. Chyba nie skorzystam, bo 90% trasy idzie lasami a nie wiadomo czy nie będzie w dalszym ciągu ogromnego błota!
Jutro znowu trzeba się gdzieś wybrać i łapać te ciepłe dni ile można, w obawie by zima nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.






/6943939
Patrząc na to co się dzieje za oknem, grzechem nie byłoby dziś wyjść na rowerek. Zanim jednak ruszyłem przed siebie, trochę kosmetyki czyli czyszczenie roweru pastą Tempo. Wiem, ze za niedługo nie będzie widać po tym śladu, ale ważne że na najważniejszych elementach zostanie warstwa ochronna i o to właśnie mi chodzi.
Pamiętając jak odbiło się na mnie zabranie w sylwestrową wycieczkę kurtki, stwierdziłem, że skoro jest 10 stopni ciepła to tylko sobie tym zaszkodzę. Tak więc standardowo 2 koszulki termoaktywne i na to sportowa bluza. Do tego glany do szafki a na nogi adidasy. Słuchawki na uszy i jazda. Na początku było trochę chłodno ale potem zrobiło się idealnie i tak aż do końca!
Po drodze spotkałem małżeństwo należąca do Włocławskiego Klubu Rowerowego, oczywiście jak zwykle zapraszali mnie do zapisania się do klubu ale także na mający obyć się za tydzień Rajd Prezydencki. Chyba nie skorzystam, bo 90% trasy idzie lasami a nie wiadomo czy nie będzie w dalszym ciągu ogromnego błota!
Jutro znowu trzeba się gdzieś wybrać i łapać te ciepłe dni ile można, w obawie by zima nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.

W lesie zima jeszcze trzyma, ale obok śniegu pojawiło się też błoto© KornFanHead

Jezioro wygląda jeszcze ziomowo, ale to już chyba ostatnie takie dni.© KornFanHead

Jazda po śniegu zostawiła na rowerze swoje ślady, ale chociaż koła się trochę oczyściły z poprzedniego brudu.© KornFanHead

Na polach leży jeszcze ostatnia warstwa śniegu.© KornFanHead

Momentami było nawet 10,2© KornFanHead

Na szczęście utwardzone grogi i ulice są już całkowicie przejezdne© KornFanHead
/6943939
- DST 14.46km
- Teren 2.00km
- Czas 00:55
- VAVG 15.78km/h
- VMAX 27.40km/h
- Temperatura 10.0°C
- Kalorie 315kcal
- Sprzęt J.Notter (Emeryt)
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 6 kwietnia 2013
Pierwszy raz od 5 tygodni!
Od zabiegu minęło dokładnie 5 tygodni i 1 dzień. Tak więc skoro zalecenie było, że nie mogę wsiadać na mój wehikuł przed 3-4 tygodnie, to można powiedzieć, że dziś sposobność była zupełnie bezstresowa.
Zanim jednak wsiedliśmy z kolegą na rowerki trzeba je było przygotować. Z moim poszło dość łatwo, co prawda stopkę czeka jeszcze wyginanie lub skracanie, ale siodełko zmieniłem bez problemów. Zaznaczę, że nie jest ono nowe choć stan idealny. To siodełko kolegi, który niedawno kupił sobie nowe, wygodniejsze. Patrząc na to, że moje już prawie zupełnie nie nadawało się do dalszej jazdy udostępnił mi swoje. Oczywiście oddam mu je jak tylko zakupię już swoje własne komfortowe.

Z jego rowerem było więcej roboty. Zeszło długo bo jego sprzęt to rasowy góral, więc regulacja przerzutek była jak zabawa w kotka i muszkę. Z tyłu poszło w miarę sprawnie ale z przodu... Ręce mi opadały, bo albo przerzucały ale obcierały o prowadnicę, albo nie obcierały ale za to nie przerzucały. W końcu walcząc z długością linki na milimetry znalazłem złoty środek. Działa!
Kolega zadowolony a ja mam satysfakcję, swoją drogą ciekawe ile serwis by sobie za to policzył?
Po wyregulowaniu wsiedliśmy na nasze rowerki i na spokojnie zrobiliśmy parę kilometrów. To drugi dzień kiedy śnieg odpuścił i już czuć że chyba nie wróci zima. Klucze ptaków co chwila przecinały niebo, powietrze było chłodne ale nie mroźne. Nie było czuć, że zimno chce zamknąć człowieka w swoich okowach. Jechało się lekko i przyjemnie. Czuć już było, że zew jazdy budzi się do życia. Jutro trzeba będzie się znowu wybrać na małe kręcenie.
/6943939
Zanim jednak wsiedliśmy z kolegą na rowerki trzeba je było przygotować. Z moim poszło dość łatwo, co prawda stopkę czeka jeszcze wyginanie lub skracanie, ale siodełko zmieniłem bez problemów. Zaznaczę, że nie jest ono nowe choć stan idealny. To siodełko kolegi, który niedawno kupił sobie nowe, wygodniejsze. Patrząc na to, że moje już prawie zupełnie nie nadawało się do dalszej jazdy udostępnił mi swoje. Oczywiście oddam mu je jak tylko zakupię już swoje własne komfortowe.

Aktualne siodełko© KornFanHead
Z jego rowerem było więcej roboty. Zeszło długo bo jego sprzęt to rasowy góral, więc regulacja przerzutek była jak zabawa w kotka i muszkę. Z tyłu poszło w miarę sprawnie ale z przodu... Ręce mi opadały, bo albo przerzucały ale obcierały o prowadnicę, albo nie obcierały ale za to nie przerzucały. W końcu walcząc z długością linki na milimetry znalazłem złoty środek. Działa!
Kolega zadowolony a ja mam satysfakcję, swoją drogą ciekawe ile serwis by sobie za to policzył?
Po wyregulowaniu wsiedliśmy na nasze rowerki i na spokojnie zrobiliśmy parę kilometrów. To drugi dzień kiedy śnieg odpuścił i już czuć że chyba nie wróci zima. Klucze ptaków co chwila przecinały niebo, powietrze było chłodne ale nie mroźne. Nie było czuć, że zimno chce zamknąć człowieka w swoich okowach. Jechało się lekko i przyjemnie. Czuć już było, że zew jazdy budzi się do życia. Jutro trzeba będzie się znowu wybrać na małe kręcenie.
/6943939
- DST 9.91km
- Czas 00:46
- VAVG 12.93km/h
- VMAX 20.10km/h
- Temperatura 3.0°C
- Kalorie 206kcal
- Sprzęt J.Notter (Emeryt)
- Aktywność Jazda na rowerze