Informacje

  • Wszystkie kilometry: 9481.55 km
  • Km w terenie: 1675.50 km (17.67%)
  • Czas na rowerze: 24d 19h 04m
  • Prędkość średnia: 15.01 km/h
  • Suma w górę: 11479 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MrHead.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Piątek, 17 lipca 2020

Na Kormorana

Zobacz trasę w Traseo





  • DST 10.27km
  • Teren 5.00km
  • Czas 00:52
  • VAVG 11.85km/h
  • VMAX 19.80km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 287kcal
  • Podjazdy 74m
  • Sprzęt Unibike Crossfire Disc GTS 2019
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 17 lipca 2020

Hel - Jurata - Hel

Zobacz trasę w Traseo

  • DST 31.76km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:36
  • VAVG 12.21km/h
  • VMAX 31.60km/h
  • Kalorie 893kcal
  • Podjazdy 110m
  • Sprzęt Unibike Crossfire Disc GTS 2019
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 lipca 2020

Weekendowo






  • DST 51.08km
  • Czas 02:56
  • VAVG 17.41km/h
  • VMAX 44.20km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 302m
  • Sprzęt Unibike Crossfire Disc GTS 2019
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 14 maja 2020

Pierwsza seta





  • DST 102.90km
  • Teren 3.00km
  • Czas 05:38
  • VAVG 18.27km/h
  • VMAX 29.70km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 2499kcal
  • Podjazdy 403m
  • Sprzęt Unibike Crossfire Disc GTS 2019
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 maja 2020

Niedzielny wieczór








  • DST 61.23km
  • Czas 02:53
  • VAVG 21.24km/h
  • VMAX 48.90km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 1649kcal
  • Podjazdy 239m
  • Sprzęt Unibike Crossfire Disc GTS 2019
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 3 maja 2020

Drugi raz

  • DST 37.67km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:57
  • VAVG 19.32km/h
  • VMAX 47.80km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Kalorie 1006kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 26 kwietnia 2020

Pierwszy raz w tym roku.

W końcu się udało. Po tym jak nasz rząd łaskawie otworzył lasy i pozwolił się przemieszczać, mogłem wybrać się na wycieczkę.
A postanowienie było solenne bo już dawno ciągnęło mnie na rower. 

Tak więc stałe kółko, które nawet nie wiedziałem że ma 30 km. 

Po drodze okazało się, ze sakwa do smartfona dokonała żywota. Jej zasuwam mimo wielu napraw nie działa. Już mam nową.






  • DST 30.37km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:42
  • VAVG 17.87km/h
  • VMAX 30.50km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Kalorie 779kcal
  • Podjazdy 305m
  • Sprzęt Unibike Crossfire Disc GTS 2019
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 29 listopada 2019

Stawy bagienne i miejsca widokowe

Spotkałem się z kolegą bo kolega jest od tego aby czasem spotkać się z nim....
I tak pojechaliśmy pokręcić się po okolicy. A w drodze postanowiłem odwiedzić jedno miejsce, które odwiedzam rzadko. Powodem jest fakt, że w miejscy dwóch stawów w lesie, które są położone na terenie bagiennym, dwie dekady temu doszło do pewnej tragedii. Krótko mówiąc, w okolicach jest dom, z którego kiedyś wyszła na spacer pewna starsza Pani i...zaginęła a znaleziono ją w jednym z tych stawów.
Ostatni raz byłem tam bodajże w 2012 roku i wtedy stał jeszcze między stawami krzyż. Dziś to miejsce zmieniło się nie do poznania. Wykarczowano większość wyższej roślinności, razem z krzakami, które rosły między stawami. Także w miejscy gdzie kiedyś był owy krzyż dziś leży sterta ściętych krzaków.
Nie było potrzeby wchodzić dalej niż na dystans który widać na zdjęciach. Ogólnie to całe miejsce jest trochę creepy.
Potem azymut nad pobliskie jezioro, tam przerwa na położonej dość wysoko kładce widokowej.
A później wieża widokowa w Krzewencie z widokiem na jezioro Rakutowskie. Pierwszy raz byłem tam pod koniec lipca i jak widać ludzie naprawdę nie potrafią uszanować tego, że nadleśnictwo zaczęło robić konkretne miejsca dla turystów. Połamane schody to na pewno wynik pijackich pomysłów. I teraz ktoś bardziej strachliwy może na samą górę po prostu bać się wejść.
A powrót pod wiatr, taki że na jeziorze była naprawdę spora fala, a tutaj to rzadki widok. Wracaliśmy lasami, dalej ale spokojniej. Pod koniec na otwartym terenie było naprawdę ostro. Cóż pogoda była dziś już zupełnie inna niż wczoraj co nie zmienia faktu, że daliśmy radę.
Kończy się czas wolny. W poniedziałek powrót do pracy. Ja zamykam ten okres tym, że wykorzystałem ten czas jak tylko mogłem. Rower i inne zajęcia w których miałem zaległości.
Licznik pokazuje że od zakupu, nowy rower ma nabite ponad 500 kilometrów. Cieszy mnie ten stan bo nie stało się tak, że czasem człowiek coś kupi a potem to stoi i się kurzy.
Nie wiadomo czy jeszcze w tym roku będzie jakiś wyjazd bo siłą rzeczy pogoda nie pozwala na zbyt wiele, mimo dobrego przygotowania i chęci. Dni coraz krótsze a potem trzy weekendy do świąt a w nich min. koncerty.
Jednak to co się w ten czas przejechało to moje. A można powiedzieć, że w zasadzie dojechałem wszędzie tam gdzie planowałem.


Stawy bagienne © MrHead
Wykarczowane krzaki na kupie między stawami © MrHead
To miejsce jest trochę przerażające © MrHead
Ambona myśliwska © MrHead
Punkt widokowy © MrHead
Zachodzące słońce © MrHead
Połamane schody na wieży widokowej w Krzewencie © MrHead
Widok na starą wieżę widokową tuż u brzegów jeziora Rakutowskiego © MrHead
Poziom 2 kolejny złamany stopień © MrHead
Widok z wieży, krowy pasą się leniwie © MrHead
Zachód słońca przy deszczowych chmurach © MrHead
Krowy się pasą leniwie © MrHead
fala na tym jeziorze to rzadkość © MrHead

  • DST 34.47km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:48
  • VAVG 12.31km/h
  • VMAX 40.20km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Kalorie 962kcal
  • Podjazdy 392m
  • Sprzęt Unibike Crossfire Disc GTS 2019
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 28 listopada 2019

Jezioro Łąkie 2 i jezioro Radyszyńskie

Człowiek uczy się całe życie. Wczoraj sprawdzałem jakie jeszcze jeziora w lesie są do odkrycia. Przejrzałem mój rowerowy blog i stwierdziłem, że ostatnie jezioro w Gostynińsko-Włocławskim Parku krajobrazowym przy którego brzegu nie byłem to Radyszyńskie.
Na mapie po lewej znajduje się jezioro Łąkie. Ale zaraz zaraz, kojarzę że kiedyś byłem nad jeziorem Łąkie ale to nie ta lokalizacja. I faktycznie, jezioro Łąkie które udało mi się odwiedzić znajduje się w okolicach jeziora Gąściąż.
Tak więc w odległości ok 10-12 km są obok siebie dwa jeziora o tej samej nazwie.
Tak więc dzisiejszy azymut to jezioro Łąkie 2 i Radyszyńskie. Ciężko mówić o ich zdobyciu, lepiej powiedzieć o odkryciu, ponieważ.
Słońce o tej porze roku świeci krótko. Kiedy dostałem się do jeziora Łąkie, sporo zajęło zanim znalazłem dostęp do brzegu. I było to bardzo dzikie podejście. Dosłownie bo dróżka była nieźle przez dziki przeryta. Ale udało się, co nie zmienia faktu, że w cieplejsze dni, trzeba znaleźć dojście od cywilizowanego brzegu, a taki na pewno jest.
Parę zdjęć, chwila oddechu i szybko na Radyszyńskie a tam.....Ktoś się pobudował. Ok spoko, nie ważne, lekarz, prawnik czy inny dziany gość. Skoro ktoś mu dał pozwolenie to niech stawia zamek, ale k...a ogrodzić 3/4 jeziora to przesada, Do wody w najbliższym miejscu miałem 10 metrów. Kila zdjęć zrobiłem od dzikiej strony, gdzie siatki już nie było ale wejść tam to już musiałbym mieć wodery. Także i pod tym kątem mam kolejne wyzwanie na przyszły rok.
Wracałem na około drogą asfaltową, gdzie pod koniec panował już mrok. I jak się okazało nabiłem sporo kilometrów.
Może zaznaczenie akwenów wodnych nie należało dziś do udanych ale, dzięki technologi udało mi się dojechać lasami w miarę prosto i po dobrych drogach. Odkryłem nową aleje brzozową i.....miejsce gdzie z dzikiego brzegu widać nie wieżę przeciwpożarową a komin MPEC Włocławek.



Lubię taki las © MrHead
Trochę creepy, ale klimatycznie © MrHead
Nowa aleja brzozowa odkryta © MrHead

miejsce pomiarów hydrologicznych © MrHead

Tablica znamionowa © MrHead
Jezioro Radyszyńskie © MrHead
Jezioro Łąkie 2 © MrHead
Jezioro Łąkie 2 © MrHead

Panorama Jeziora Radyszyńskiego z ogrodzeniem © MrHead
Widok na komin MPEC Włocławek z dzikiego brzegu jeziora Radyszyńskiego © MrHead
Panorama Jeziora Radyszyńskiego z ogrodzeniem © MrHead

Go Go Like Bike WTR © MrHead


Of course yes © MrHead
Powrót nocą © MrHead

  • DST 41.22km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:41
  • VAVG 15.36km/h
  • VMAX 53.40km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Kalorie 1094kcal
  • Podjazdy 528m
  • Sprzęt Unibike Crossfire Disc GTS 2019
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 27 listopada 2019

3 widoki na wieżę Widoń

Telefon z pracy, że do poniedziałku wolne.....a do tego piękna pogoda. Cóż więc robić? Póki słońce w jesiennym zenicie to dawaj w las.
Dzisiejszy azymut skierowany na konkretne 3 cele. Jednak aby je zdobyć musiałem odebrać przesyłkę. Kilka dni temu upolowałem na allegro aparat kompaktowy. Identyczny z tym jaki miałem już wcześniej a który zajechałem właśnie na rowerowych wycieczkach. Tym razem kupiłem używany z gwarancją działania. I najlepsze jest to, że to małe coś ma 8x zoom optyczny, a to pozwoliło mi upolować wyraźnie to co chciałem.
A w obiektywie miały się dziś znaleźć 3 miejsca w lesie, gdzie z oddali widać wieżę przeciwpożarową Widoń, z którą bezpośrednie spotkanie opisywałem wcześniej.
Nie mówię, że tych miejsc nie ma więcej, ale podczas moich wieloletnich eksploracji okolicznych lasów te zdołałem sam odkryć.
Po drodze zatrzymałem się bo zauważyłem, że ząb czasu obalił jeden pomnik przyrody i zanim zostanie uprzątnięty, warto by zachował się na fotografiach.
Wszystkie trzy miejsca z których widać wieżę znajdują się w okolicach jezior Wójtowskich. Tak jezior, bo są tam aż trzy akweny. Przy pierwszym nieświadomie spłoszyłem stado wodnych kaczek i namierzyłem miejsce gdzie lubią tyłek zamoczyć dziki.
Dalej droga przebiegała obok krzyża, który jest na zdjęciach z poprzednich wycieczek.
Na koniec nie chciało mi się już wracać tym samym szlakiem trzeci raz co ostatnio, więc w bok i dzida pieszym szlakiem zielonym na Dzilno. A tam chwila przerwy, parę zdjęć (te miejsca też już są w galerii). i na powrocie nowa obserwacja. Kładkę edukacyjną dzięki wycince, widać z głównej drogi.
Na jednym zdjęciu widać jaka była temperatura. Pogoda idealna, prawie bezwietrznie, do tego słońce i o dziwo zasięg komórkowy w lesie taki, że nie wyłączyło mi muzyki na Spotify.
Wszystkie zdjęcia robione aparatem, telefonu nawet nie wyciągałem z sakwy.

Pomnik przydody obalony przez naturę © MrHead
Wyrwało go z korzeniami © MrHead
Majestat gałęzi © MrHead

Widok z drugiej strony © MrHead
Jest trochę wody przy stopniu wodnym © MrHead
Widok na wieżę Widoń od strony dzikiego brzegu jeziora Wójtowskiego Dużego © MrHead
Chwila przerwy © MrHead
Nie raz tu dziki były © MrHead
Dziki brzeg © MrHead
Wieża w oddali © MrHead
Majestat widoczny z daleka © MrHead
Panorama © MrHead
Stara tablica © MrHead
Oznakowania turystyczne © MrHead
Ścieżka piesza, szlak zielony © MrHead
Wieża widoń i ambona myśliwska © MrHead


Wieża widoń pod słońce © MrHead
Z daleka wygląda majestatycznie © MrHead

Widok na wieżę ze ścieżki zielonej rowerowej © MrHead

Chwila przerwy © MrHead
Centrum dowodzenia © MrHead

Taka temperatura pod koniec listopada © MrHead
Drzewo nad brzegiem jeziora dzilno © MrHead
Zachód słońca nad jeziorem Dzilno © MrHead

Przepompownia © MrHead

Resztki bardzo starego pomostu © MrHead
kładka turystyczna widoczna z drogi © MrHead
  • DST 25.87km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:47
  • VAVG 14.51km/h
  • VMAX 35.10km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Kalorie 671kcal
  • Podjazdy 178m
  • Sprzęt Unibike Crossfire Disc GTS 2019
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl