Informacje

  • Wszystkie kilometry: 9481.55 km
  • Km w terenie: 1675.50 km (17.67%)
  • Czas na rowerze: 24d 19h 04m
  • Prędkość średnia: 15.01 km/h
  • Suma w górę: 11479 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MrHead.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wtorek, 9 kwietnia 2013

2 razy

Po 18 udało mi się wyciągnąć kolegę z domu i pojechaliśmy stałą, krótką trasą. Po powrocie zajechaliśmy do mnie i w warsztacie przestawiłem mu kierownicę, tak że tara ma ją wyżej i wygodniej mu się jeździ.

Aby sprawdzić czy rzeczywiście tak jest, zrobiliśmy jeszcze takie małe kółeczko po mieście. Jak się okazało, tym wypadem mój licznik odnotował wynik ponad 1807 km dystansu całkowitego, a więc kolejne 600km i co za tym idzie migający "kluczyk" przypominający o serwisie. Sama jego obecność jest swoistą nagrodą za kolejny taki dystans.

"Kluczyk" w nagrodę za trzecie już pokonanie dystansu 600km © KornFanHead


/6943939
/6943939
  • DST 18.17km
  • Czas 01:33
  • VAVG 11.73km/h
  • VMAX 24.10km/h
  • Temperatura 4.5°C
  • Kalorie 390kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 9 kwietnia 2013

Wietrznie

Kiedy odsunąłem rano rolety w oknie, widok za nim sprawił że nie byłem pewien jaka rzeczywiście jest pogoda. Po śniadaniu wyszedłem z domu i okazało się, że niepewnie ale słońce chce przygrzać.

Wsiadłem więc na rower i pojechałem najpierw do babci przekazać jej to co ostatnio obiecałem. Potem pojechałem do sklepu zakupić zaślepki na korbę i....dostałem je za darmo - 6 sztuk.

Po wizycie w sklepie pomknąłem zaliczyć kółeczko w około miasta. Po wyjechaniu z terenu zabudowanego okazało się, że wieje i to nie na żarty. O ile z wiatrem na liczniku ochoczo wyskakiwała 3 z przodu tak pod wiatr jechałem średnio 17km/h.

By było jeszcze ciekawiej biorąc pod uwagę temperaturę poranną jak ten głupi ubrałem kurtkę co oczywiście spowodowało przepocenie wszystkich górnych warstw ubrania. Czas chyba schować ją do szafy i zamknąć ją na kłódkę!

Po powrocie zabrałem się za założenie zaślepek. Niby to proste ale tym razem z premedytacją użyłem reanimowany wczoraj domowy silikon klejący. Jak to nie wytrzyma to chyba zabezpieczę kolejne na poxipol! Jednak wątpię by obecny patent zawiódł.

Może po południu jeszcze się gdzieś wybiorę. Może z kolegą, kto wie ale zobaczymy.

Dzwonek po malowaniu prezentuje się tak. Już nie razi swoim wyglądem. © KornFanHead


A tak było do tej pory © KornFanHead



Tyle śniegu było dziś na polach:
Na polach śniegu zdecydowanie mniej, a w zasadzie w zaniku. © KornFanHead


A tak było przedwczoraj:
Na polach leży jeszcze ostatnia warstwa śniegu. © KornFanHead


Słońce nieśmiało schowane za chmurami. Pomimo wszystko grzało bardzo dobrze © KornFanHead


Jak ja nienawidzę tego typu żartów. Najgorsze w tym jest to, że jak chcesz taki znak przestawić prawidłowo, to jak ktoś Cię zobaczy, to z góry oskarża Ciebie, że to twoja sprawka!
Wandale od znaków drogowych znowu dali o sobie znać. © KornFanHead
  • DST 13.21km
  • Czas 00:45
  • VAVG 17.61km/h
  • VMAX 32.10km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Kalorie 280kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Deszcz a więc warsztatowo.

Planowałem po obiedzie wybrać się na wycieczkę tak powyżej 20km. Niestety nie skończyłem jeszcze jeść gdy niebo zasłoniły ciężkie, stalowe chmury. No to peszek nie pojeżdżę sobie.

No ale przecież nie ma tego złego, więc po obiedzie poszedłem do warsztatu by jeszcze co nieco podłubać. Zobaczyłem, że na jednej z półek stoją 2 puszki z farbą, które ojciec niedawno kupił do zamalowania szpachli w samochodzie. Jedna prawie pusta, druga jeszcze trochę zapełniona. Pierwsza wiśniowa, druga biała więc wybrałem tę pierwszą. Wykręciłem korpus dzwonka i zacisnąłem na imadle, potem dysk z papierem ściernym na wiertarkę i jazda. Po 5 minutach miałem wyczyszczony, suchy i gotowy materiał do malowania.

Pomalowałem go zgodnie z instrukcją na farbie 2 razy w odstępach czasowych. Jak wyszło to sprawdzę jutro bo na razie schnie sobie spokojnie. I co najciekawsze przy ostatnim malowaniu farba a raczej ciśnienie się skończyło. Na dobre wyszło bo puszka została wykorzystana do końca.

Potem zabrałem się za stopkę, kolejne dwa cięcia i wyginanie w imadle by dopasować rozmiar. I jest odpowiednio długa i spełnia swoją rolę. Tak więc pozostała jeszcze sprawa lewego pedału ale to już sobie zostawiłem na potem.


Nowa stopka po skróceniu i wygięciu wreszcie spełnia swoje zadanie © KornFanHead


A o tyle trzeba było ją skrócić © KornFanHead


Dzwonek spokojnie sobie schnie po malowaniu © KornFanHead
Poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Utwardzić gwint

Naprawianie po łebkach śruby mocującej lewe ramie korby, czyli dokładanie podkładek i dokręcanie jej do granicy "puszczenia" nic nie dało. Jadąc sobie rano prawie zgubiłem śrubę i ramię. Dlatego więc po powrocie do domu, dokręciłem ją ponownie i pojechałem do znajomego już ślusarza utwardzić gwint.
Minuta roboty i jazda, teraz trzyma jak trzeba i ciągnie aż miło. Aby wypróbować mocowanie pojechałem jeszcze na zakupy. Wszystko gra.
Zasadniczo do pełni zadowolenia brakuje dwóch spraw. Pierwsza to wygięcie końcówki stopki, którą skróciłem. Druga to albo wymiana pedałów, albo naprawa lewego bo czasem zaskrzeczy. Ale ogólnie jest ok i można śmigać szczególnie że robi się coraz cieplej czego dowód poniżej!

Tyle zaśpiewał mi licznik na słońcu © KornFanHead
  • DST 6.24km
  • Czas 00:23
  • VAVG 16.28km/h
  • VMAX 38.60km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Kalorie 142kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Małe poranne kółeczko wokół miasta.

Słońce, klucze ptaków, ciepło i roztapiający się śnieg. Idealny początek dnia. © KornFanHead
  • DST 6.42km
  • Czas 00:24
  • VAVG 16.06km/h
  • VMAX 26.80km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Kalorie 137kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 kwietnia 2013

Mały wypadzik niedzielny

Nie da się ukryć, 5 tygodni zastoju i braku aktywności fizycznej daje o sobie znać. Formę mam mierną, mięśnie zesztywniałe a po powrocie czuję w nogach każdy obrót korbą. W dodatku jadąc muszę cały czas być skupiony na tym by nie urażać operowanego miejsca. Nie ma jednak co narzekać, wszakże najważniejsze w tym aspekcie to, że powoli zaczynam kolejne treningi i chcę w miarę regularnie dojść do dawnej formy i jeździć więcej i więcej.

Patrząc na to co się dzieje za oknem, grzechem nie byłoby dziś wyjść na rowerek. Zanim jednak ruszyłem przed siebie, trochę kosmetyki czyli czyszczenie roweru pastą Tempo. Wiem, ze za niedługo nie będzie widać po tym śladu, ale ważne że na najważniejszych elementach zostanie warstwa ochronna i o to właśnie mi chodzi.

Pamiętając jak odbiło się na mnie zabranie w sylwestrową wycieczkę kurtki, stwierdziłem, że skoro jest 10 stopni ciepła to tylko sobie tym zaszkodzę. Tak więc standardowo 2 koszulki termoaktywne i na to sportowa bluza. Do tego glany do szafki a na nogi adidasy. Słuchawki na uszy i jazda. Na początku było trochę chłodno ale potem zrobiło się idealnie i tak aż do końca!

Po drodze spotkałem małżeństwo należąca do Włocławskiego Klubu Rowerowego, oczywiście jak zwykle zapraszali mnie do zapisania się do klubu ale także na mający obyć się za tydzień Rajd Prezydencki. Chyba nie skorzystam, bo 90% trasy idzie lasami a nie wiadomo czy nie będzie w dalszym ciągu ogromnego błota!

Jutro znowu trzeba się gdzieś wybrać i łapać te ciepłe dni ile można, w obawie by zima nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.

W lesie zima jeszcze trzyma, ale obok śniegu pojawiło się też błoto © KornFanHead


Jezioro wygląda jeszcze ziomowo, ale to już chyba ostatnie takie dni. © KornFanHead


Jazda po śniegu zostawiła na rowerze swoje ślady, ale chociaż koła się trochę oczyściły z poprzedniego brudu. © KornFanHead


Na polach leży jeszcze ostatnia warstwa śniegu. © KornFanHead


Momentami było nawet 10,2 © KornFanHead


Na szczęście utwardzone grogi i ulice są już całkowicie przejezdne © KornFanHead


/6943939
  • DST 14.46km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:55
  • VAVG 15.78km/h
  • VMAX 27.40km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Kalorie 315kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 6 kwietnia 2013

Pierwszy raz od 5 tygodni!

Od zabiegu minęło dokładnie 5 tygodni i 1 dzień. Tak więc skoro zalecenie było, że nie mogę wsiadać na mój wehikuł przed 3-4 tygodnie, to można powiedzieć, że dziś sposobność była zupełnie bezstresowa.

Zanim jednak wsiedliśmy z kolegą na rowerki trzeba je było przygotować. Z moim poszło dość łatwo, co prawda stopkę czeka jeszcze wyginanie lub skracanie, ale siodełko zmieniłem bez problemów. Zaznaczę, że nie jest ono nowe choć stan idealny. To siodełko kolegi, który niedawno kupił sobie nowe, wygodniejsze. Patrząc na to, że moje już prawie zupełnie nie nadawało się do dalszej jazdy udostępnił mi swoje. Oczywiście oddam mu je jak tylko zakupię już swoje własne komfortowe.

Aktualne siodełko © KornFanHead


Z jego rowerem było więcej roboty. Zeszło długo bo jego sprzęt to rasowy góral, więc regulacja przerzutek była jak zabawa w kotka i muszkę. Z tyłu poszło w miarę sprawnie ale z przodu... Ręce mi opadały, bo albo przerzucały ale obcierały o prowadnicę, albo nie obcierały ale za to nie przerzucały. W końcu walcząc z długością linki na milimetry znalazłem złoty środek. Działa!
Kolega zadowolony a ja mam satysfakcję, swoją drogą ciekawe ile serwis by sobie za to policzył?

Po wyregulowaniu wsiedliśmy na nasze rowerki i na spokojnie zrobiliśmy parę kilometrów. To drugi dzień kiedy śnieg odpuścił i już czuć że chyba nie wróci zima. Klucze ptaków co chwila przecinały niebo, powietrze było chłodne ale nie mroźne. Nie było czuć, że zimno chce zamknąć człowieka w swoich okowach. Jechało się lekko i przyjemnie. Czuć już było, że zew jazdy budzi się do życia. Jutro trzeba będzie się znowu wybrać na małe kręcenie.

/6943939
  • DST 9.91km
  • Czas 00:46
  • VAVG 12.93km/h
  • VMAX 20.10km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Kalorie 206kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 16 marca 2013

Jeszcze tydzień lub dwa

Dziś mija dokładnie 2 tygodnie odkąd lekarz powiedział, że na rower mogę wsiąść za 3-4 tygodnie.

Tak więc jak dobrze pójdzie za tydzień wracam na rowerowe szlaki.

W tym czasie dzięki uprzejmości kolegi będę miał nowe siodełko.
Po za mój rower czekają kolejne modernizacja.
- w końcu po tylu latach stopka na mój rozmiar koła (poziom wkurzenia przy stawianiu go szukając małej górki osiągnął swój zenit!)
- nowy koszyk bo ostatni nie wytrzymał podróży pociągiem i transportu torby z dworca do domu.
- naprawa śruby lewej korby czyli utrwalenie słabego gwintu!
Wtorek, 26 lutego 2013

Z kolegą 2 kółka po mieście

  • DST 11.74km
  • Czas 01:00
  • VAVG 11.74km/h
  • VMAX 24.90km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Kalorie 250kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 22 lutego 2013

Po mieście załatwić kilka spraw

  • DST 5.05km
  • Czas 00:25
  • VAVG 12.13km/h
  • VMAX 19.90km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Kalorie 114kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl