Sobota, 29 stycznia 2011
Ciemno, zimno, ślisko, wietrznie i do tego te ...... psy
Ale mimo wszystko jakoś zamknąłem dzisiejszy plan z prawie 4 kilometrową nawiązką. Jak wyjeżdżałem to zaskoczył mnie silny zimny wiatr. Szczerze to myślałem że będzie cieplej. Lód na ulicach więc na wieś się nie zapuszczałem i postanowiłem nabić te parę kilometrów po suchych ulicach.
Jak zwykle psy chcą się wściec jak jedzie rowerzysta. Na szczęście żaden nie wyskoczył z ogrodzenia.
Nie ma co zima trzyma i chyba póki co nie ustąpi.
A ja zaczynam mieć dość jazdy w tę porę roku. Po powrocie koszulka mokra, sweter mokry na szczęście kurtka nie. I tak mimo wszystko nie poddam się 200km musi w styczniu pęknąć.
Jak zwykle psy chcą się wściec jak jedzie rowerzysta. Na szczęście żaden nie wyskoczył z ogrodzenia.
Nie ma co zima trzyma i chyba póki co nie ustąpi.
A ja zaczynam mieć dość jazdy w tę porę roku. Po powrocie koszulka mokra, sweter mokry na szczęście kurtka nie. I tak mimo wszystko nie poddam się 200km musi w styczniu pęknąć.
- DST 13.57km
- Czas 00:49
- VAVG 16.62km/h
- VMAX 34.60km/h
- Temperatura -6.0°C
- Sprzęt J.Notter (Emeryt)
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!