Niedziela, 23 grudnia 2012
Po licznik po raz drugi. Nie znalazłem go niestety!
Dziś postanowiłem kolejny raz poszukać mojego licznika w leśnej otchłani. Tym razem wolniej i dokładniej. Tym razem lepiej przygotowanym. Tym razem kolejny raz z fiaskiem.
No cóż chyba nie obędzie się bez zakupu nowego.
Ale co tam, przynajmniej nie wymarzłem jak ostatnio. Dwie pary skarpet i kurtka którą kupiłem jakiś czas temu w taniej odzieży, która choć ciężka jest ciepła i szczelna, dała sobie doskonale radę.
GPS wariował nawet w kieszeni, grzany udem, ale coś tam pokazał.
No cóż chyba nie obędzie się bez zakupu nowego.
Ale co tam, przynajmniej nie wymarzłem jak ostatnio. Dwie pary skarpet i kurtka którą kupiłem jakiś czas temu w taniej odzieży, która choć ciężka jest ciepła i szczelna, dała sobie doskonale radę.
GPS wariował nawet w kieszeni, grzany udem, ale coś tam pokazał.
- DST 16.00km
- Teren 10.00km
- Czas 02:30
- VAVG 6.40km/h
- Temperatura -10.0°C
- Sprzęt J.Notter (Emeryt)
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!