Informacje

  • Wszystkie kilometry: 9481.55 km
  • Km w terenie: 1675.50 km (17.67%)
  • Czas na rowerze: 24d 19h 04m
  • Prędkość średnia: 15.01 km/h
  • Suma w górę: 11479 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MrHead.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 29 grudnia 2012

Po mieście sprawdzić support po naprawie i na zakupy.

Nie czekając na "Za jakiś czas", po powrocie do domu, rozgrzaniu się ciepłym obiadem i zmianie odzieży, postanowiłem zabrać się za te pieprzone luzy w supporcie.
Odkręciłem osłonę łańcucha, potem korbę z zębatką, potem następną. Ściągnąłem je ściągaczem i odkręciłem nakrętkę z lewym gwintem.
Po wszystkim okazało się TO:


Dobry wianek po lewej, zjechany po prawej. Nic dziwnego, że nie trzymał kulek. © KornFanHead


Jakość zdjęcia taka sobie, bo robiłem telefonem z uszkodzoną matrycą.
Jak widać, wianek jakimś cudem wyciągnął swoje ząbki i kulki musiały najpierw wylecieć a potem przez to pojawiły się luzy.


Jako, że zawsze zostawiam dobre części przy wymianie danych elementów składowych roweru, miałem kulki i wianki z poprzedniej ości. Złozyłem więc nowy wianek i po wyczyszczeniu osi, nasmarowałem smarem wszystko i zainstalowałem na swoim miejscu.

A tutaj pojawił się problem. Okazało się, że gwint od strony zębatki, który jest jak wiadomo lewym się zerwał. Kiedy dokręcałem nakrętkę poczułem luz. Potem niby znowu zaskoczył i myślałem że luz jest od dostrojenia się kulek pod nakrętką. Jednak potem znowu był luz choć mniejszy. Po kilku próbach, odkręciłem lewą nakrętkę, a prawą dokręciłem z lekkim zapasem przed luzem. Potem dokręciłem lewą i skontrowałem.

I wszystko było ładnie, złożyłem rower do kupy i pojechałem w miasto. Wszystko było dobrze do powrotu. Znowu poczułem luz, choć bez zgrzytów. Dojechałem do domu i dokręciłem lewą nakrętkę wraz z kontrą.
Chyba czeka mnie zabawa w kotka i myszkę z luzem. Dla profilaktyki wezmę jutro w drogę śrubokręt, młotek i klucz by niwelować luzy na bierząco.
A potem? Hmm może znajdę tokarza co mi ramę przegwintuje. Faktem jest, że będę walczył do końca by nie wymieniać ramy. Po pierwsze z tego powodu, że jest to jedna z ostatnich oryginalnych części w moim rowerze, po drugie jest znakowana.


Wianek po lewej stronie cały i zdrowy, za to jak widać kulki z prawego przy wyjmowaniu poleciały na wszytkie strony. I jeszcze ten gwint..... © KornFanHead
  • DST 3.19km
  • Czas 00:16
  • VAVG 11.95km/h
  • VMAX 20.90km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Kalorie 70kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Fakt, rower może tyle mieć. Kupiłem go z tzw. wystawki w 2005 roku. Nie wiem ile miał przebiegu ale ja sam zrobiłem nim ok 6 tys. km. Mimo wszystko do końca będę walczył by utrzymać jego sprawność.
Przed założeniem osi, wyczyściłem środek i nasmarowałem towotem wszystko, by nie było problemów z zacieraniem kulek.
MrHead
- 16:34 niedziela, 30 grudnia 2012 | linkuj
ostatnio serwisowałem zimówkę i łożyska uległy całkowitej rozsypce, w środku czarno -rower ma jakieś 15lat więc nic dziwnego ;)
RamzyY
- 09:06 niedziela, 30 grudnia 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl