Sobota, 29 grudnia 2012
Po mieście sprawdzić support po naprawie i na zakupy.
Nie czekając na "Za jakiś czas", po powrocie do domu, rozgrzaniu się ciepłym obiadem i zmianie odzieży, postanowiłem zabrać się za te pieprzone luzy w supporcie.
Odkręciłem osłonę łańcucha, potem korbę z zębatką, potem następną. Ściągnąłem je ściągaczem i odkręciłem nakrętkę z lewym gwintem.
Po wszystkim okazało się TO:

Jakość zdjęcia taka sobie, bo robiłem telefonem z uszkodzoną matrycą.
Jak widać, wianek jakimś cudem wyciągnął swoje ząbki i kulki musiały najpierw wylecieć a potem przez to pojawiły się luzy.
Jako, że zawsze zostawiam dobre części przy wymianie danych elementów składowych roweru, miałem kulki i wianki z poprzedniej ości. Złozyłem więc nowy wianek i po wyczyszczeniu osi, nasmarowałem smarem wszystko i zainstalowałem na swoim miejscu.
A tutaj pojawił się problem. Okazało się, że gwint od strony zębatki, który jest jak wiadomo lewym się zerwał. Kiedy dokręcałem nakrętkę poczułem luz. Potem niby znowu zaskoczył i myślałem że luz jest od dostrojenia się kulek pod nakrętką. Jednak potem znowu był luz choć mniejszy. Po kilku próbach, odkręciłem lewą nakrętkę, a prawą dokręciłem z lekkim zapasem przed luzem. Potem dokręciłem lewą i skontrowałem.
I wszystko było ładnie, złożyłem rower do kupy i pojechałem w miasto. Wszystko było dobrze do powrotu. Znowu poczułem luz, choć bez zgrzytów. Dojechałem do domu i dokręciłem lewą nakrętkę wraz z kontrą.
Chyba czeka mnie zabawa w kotka i myszkę z luzem. Dla profilaktyki wezmę jutro w drogę śrubokręt, młotek i klucz by niwelować luzy na bierząco.
A potem? Hmm może znajdę tokarza co mi ramę przegwintuje. Faktem jest, że będę walczył do końca by nie wymieniać ramy. Po pierwsze z tego powodu, że jest to jedna z ostatnich oryginalnych części w moim rowerze, po drugie jest znakowana.
Odkręciłem osłonę łańcucha, potem korbę z zębatką, potem następną. Ściągnąłem je ściągaczem i odkręciłem nakrętkę z lewym gwintem.
Po wszystkim okazało się TO:

Dobry wianek po lewej, zjechany po prawej. Nic dziwnego, że nie trzymał kulek.© KornFanHead
Jakość zdjęcia taka sobie, bo robiłem telefonem z uszkodzoną matrycą.
Jak widać, wianek jakimś cudem wyciągnął swoje ząbki i kulki musiały najpierw wylecieć a potem przez to pojawiły się luzy.
Jako, że zawsze zostawiam dobre części przy wymianie danych elementów składowych roweru, miałem kulki i wianki z poprzedniej ości. Złozyłem więc nowy wianek i po wyczyszczeniu osi, nasmarowałem smarem wszystko i zainstalowałem na swoim miejscu.
A tutaj pojawił się problem. Okazało się, że gwint od strony zębatki, który jest jak wiadomo lewym się zerwał. Kiedy dokręcałem nakrętkę poczułem luz. Potem niby znowu zaskoczył i myślałem że luz jest od dostrojenia się kulek pod nakrętką. Jednak potem znowu był luz choć mniejszy. Po kilku próbach, odkręciłem lewą nakrętkę, a prawą dokręciłem z lekkim zapasem przed luzem. Potem dokręciłem lewą i skontrowałem.
I wszystko było ładnie, złożyłem rower do kupy i pojechałem w miasto. Wszystko było dobrze do powrotu. Znowu poczułem luz, choć bez zgrzytów. Dojechałem do domu i dokręciłem lewą nakrętkę wraz z kontrą.
Chyba czeka mnie zabawa w kotka i myszkę z luzem. Dla profilaktyki wezmę jutro w drogę śrubokręt, młotek i klucz by niwelować luzy na bierząco.
A potem? Hmm może znajdę tokarza co mi ramę przegwintuje. Faktem jest, że będę walczył do końca by nie wymieniać ramy. Po pierwsze z tego powodu, że jest to jedna z ostatnich oryginalnych części w moim rowerze, po drugie jest znakowana.

Wianek po lewej stronie cały i zdrowy, za to jak widać kulki z prawego przy wyjmowaniu poleciały na wszytkie strony. I jeszcze ten gwint.....© KornFanHead
- DST 3.19km
- Czas 00:16
- VAVG 11.95km/h
- VMAX 20.90km/h
- Temperatura 2.0°C
- Kalorie 70kcal
- Sprzęt J.Notter (Emeryt)
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
ostatnio serwisowałem zimówkę i łożyska uległy całkowitej rozsypce, w środku czarno -rower ma jakieś 15lat więc nic dziwnego ;)
RamzyY - 09:06 niedziela, 30 grudnia 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!