Informacje

  • Wszystkie kilometry: 9481.55 km
  • Km w terenie: 1675.50 km (17.67%)
  • Czas na rowerze: 24d 19h 04m
  • Prędkość średnia: 15.01 km/h
  • Suma w górę: 11479 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MrHead.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Piątek, 26 kwietnia 2013

Pierwsza 70 (prawie). Gostynin zdobyty!

Wstaję rano, patrzę na termometr i nie mogę uwierzyć. Ponad 20 stopni choć barwa nieba nie szczególnie na to wskazywała. Trzeba to było sprawdzić osobiście i zaraz wyszedłem z domy by przekonać się, że rzeczywiście jest bardzo ciepło. W radiu coś tam mówili że mogą występować burze, ale coś czułem, że u nas to jeszcze nie dziś.

Zjadłem obfite śniadanie, przygotowałem się odpowiednio i w drogę. Na początek do sklepu na małe zakupy a potem przed siebie. I zrobiłem to co od dawna siedziało mi w głowie, coś co było kwestią czasu ale uznałem, że dziś jest dobry dzień na tę trasę. I po raz pierwszy pojechałem rowerem do Gostynina, miasteczka przez które dziesiątki jeśli nie setki razy przejeżdżałem samochodem i zawsze obiecałem sobie, że kiedyś tu powrócę na rowerze by spokojnie się rozejrzeć po okolicy.

Dziś jednak chciałem po prostu Gostynin zdobyć a zwiedzanie zostawiłem sobie na czas kiedy wybiorę się tam z kumplem. Po krótkich zakupach w Lidlu i uzupełnieniu kalorii, zamiast z powrotem na Kowal, dałem w lewo na Duninów i po kilku kilometrach odbiłem ponownie w lewo na Lipianki by stamtąd wrócić do domu standardową już trasą.

Udało mi się elegancko ominąć burzę, która zaczęła się tworzyć nad Gostyninem a potem widziałem granatowe chmury za sobą, jadą w pełnym wiosennym słońcu.
Muszę pochwalić mój telefon SE C901, który służy mi na wycieczkach za radio i odtwarzacz mp3. Już wsiadając na rower wskazywał czerwonym kolorem, że bateria jest na wyczerpaniu. Tymczasem wytrzymał prawie do końca wycieczki i tylko dwa razy dał sygnał, że to jest blisko zera. Za trzecim razem po prostu się wyłączył. Idę o zakład, że smartfon nie dałby rady z takim poziomem baterii wytrzymać nawet godziny!

Druga sprawa to pochwała dla Endomondo. Nie wiem jak ta aplikacja to robi, ale w czasie całej wycieczki w mojej nokii nie ubyła ani jedna kreska baterii a wykonałem w międzyczasie 2 rozmowy telefoniczne!

Wracając do wycieczki, to dziś był bardzo dobry dzień na rower, wiatr nawet jak wiał w twarz nie stanowił przeszkody a raczej pozytywnie chłodził i odświeżał. Z okolicach jezior jedynie występowało zjawisko "deszczu owadów". Nie wiem skąd się wzięły, ale waliły po całym ciele, wpadły mi do oczu i chciały do ust i nosa ale się nie dałem. Na szczęście nie trwało to długo i szybko je z siebie wytrzepałem.

A rowerek mknął aż miło, tylko łańcuch muszę lekko nasmarować i gra gitara.


Rumunki czyli Gostynin już niedaleko.


Gostynin zdobyty!


Kaplica lub kościół (nie było oznaczenia) przy cmentarzu na wlocie po lewej strony od Kowala.


Figurka na skarpie tuż przy głównej drodze. Zawsze chciałem przyjrzeć się jej bliżej


Zamek w Gostyninie.


Kościół w Gostyninie o bardzo ciekawej konstrukcji!


Nie było wyboru i parę kilometrów trzeba było jechać ścieżką obok drogi na której był zakaz dla rowerzystów.


Kościół w Lucieniu


No to w lewo i tylko 25 km do domu.


I jak zwykle mały postój na Skrzynkach

/6943939
  • DST 69.85km
  • Teren 3.00km
  • Czas 03:34
  • VAVG 19.58km/h
  • VMAX 32.60km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Kalorie 1524kcal
  • Sprzęt J.Notter (Emeryt)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl